Bogusław Sonik odszedł z PO. "Czuję się zażenowany"
We wtorek 9 maja Bogusław Sonik poinformował, że odchodzi z Platformy Obywatelskiej. Z ugrupowaniem tym związany był od 2002 roku.
– Przestał pan pasować do Platformy Obywatelskiej jako konserwatysta. Sekretarz generalny PO stwierdził, że nie będzie dla pana miejsca na liście do Sejmu, a pan odszedł z partii. Poczuł się pan urażony? – pyta parlamentarzystę "Plus Minus".
– Nie czuję się urażony, tylko zażenowany niedojrzałością tego typu dyskursu politycznego. Można dyskutować o takim lub innym rozwiązaniu problemów, ale nie mówić – bez żadnej dyskusji – o wyrzuceniu z list za poglądy. Sprawy światopoglądowe w PO zawsze były prywatną sprawą posłów, a nie powodem do szykan – odpowiada Sonik.
Sonik: Współpracownicy Tuska nazywali posłów glonojadami
Według byłego posła PO, "Tusk już wcześniej myślał o twardym, jednoosobowym przywództwie, ale po przegranej w wyborach prezydenckich w 2005 r. uznał, że musi mieć całkowicie lojalną i podporządkowaną tylko sobie formację".
– Podczas kampanii w 2011 r., gdy Tusk jeździł po Polsce, nie pozwalał, żeby posłowie byli obecni w jego otoczeniu. A jego współpracownicy nazywali posłów glonojadami, które chcą się do Tuska przykleić – relacjonuje.
– A jak pan ocenia działania Tuska jako lidera? Te jego pomysły na babciowe, kredyt zero procent itd.? Niezbyt to pasuje do partii, która wyrosła z nurtu liberalnego – zapytał "Plus Minus".
– Od 2001 r. podejście do polityki ogromnie się zmieniło. W 2015 r. PiS doszło do władzy z narracją, że część społeczeństwa została wykluczona z podziału owoców transformacji i należy to zmienić. Od tego sposobu myślenia nie będzie już odwrotu. 15–20 lat temu PO budowała swoją pozycję na hasłach obniżania podatków, co miało stymulować rozwój gospodarczy. Ale z tym się wiązały niskie płace, umowy śmieciowe itd. Teraz filozofia zaciskania pasa w imię pomyślności przyszłych pokoleń nie da nikomu zwycięstwa wyborczego – odpowiada Sonik.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło:
