MKS Dąbrowa Górnicza - Polski Cukier Toruń 80:92 (24:22, 16:22, 20:29, 20:19)
MKS: McKay 23 (3), Weaver 11, Pepper 10 (1), Piechowicz 4, Zmarlak 0 oraz Brown 21 (3), Małecki 5 (1), Metelski 2, Dziemba 2, Zieliński 2, Szymański 0, Zmarlak 0.
POLSKI CUKIER: Denison 25 (3), 10 zb., Sulima 14, Zyskowski 13 (1), Franklin 12, 11 as., 6 zb.,Corbett 1 oraz Comagić 22 (1), 7 zb., 3 as, 3 prz., Jankowski 3 (1), Perka 2, Lisewski 0, 5 zb., Radwański 0.
Statystyki drużynowe: skuteczność z gry: 47 - 53 proc., za 2: 54 - 56 proc., za 3: 35 - 40 proc., za 1: 93 - 66 proc., zbiórki: 29 - 38, asysty 12 - 19, straty: 16 - 14, przechwyty: 7 - 9, bloki 4 - 1, faule: 18 - 18.
Torunianie przegrywali przez większą część 1. połowy, gdy nie do zatrzymania był Myle McKay (14 pkt). Pilnować go miał LaMarshall Corbett, ale szybko złapał 2 faule. Najlepszy strzelec Polskiego Cukru miał wyjątkowo słaby dzień - w sumie 0/4 z gry, 4 straty i z pozytywów 3 asysty.
Trener Milija Bogicević dał szanse Comagiciowi i to był strzał w dziesiątkę. Serb rozegrał najlepszy mecz w sezonie (9/10 z gry, 3/4 z wolnych). Po jego "trójce" w 28. minucie Polski Cukier osiągnął najwyższą przewagę - 51:70.
Ważna była także dobra defensywa. Na przełomie 2. i 3. kwarty goście zaliczyli serię 15 punktów z rzędu (od 40:40 do 40:55). Od tego momentu Polski Cukier kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie, a odpowiadać ze strony MKS próbował jedyne Ken Brown (17 pkt po przerwie).
To było czwarte z rzędu torunian w TBL. W kolejny weekend podejmują Śląsk Wrocław. Jeśli wygrają, to awans do play off stanie się bardzo realny.