Śląsk Wrocław - Arriva Polski Cukier Toruń 77:81 (20:27, 21:17, 14:21, 22:16)
Śląsk: Teague 21 (5), Senglin 16 (2), Nzekwesi 7, Davis 7 (1), Waczyński 6 oraz Gołębiowski 5 (1), Robinson 5, Ponitka 4, Kulikowski 3 (1), Penava 3.
Arriva Polski Cukier: Gaddefors 21 (3), 11 zb., 5 as., Benson 13 (1), Myles 8, Kamiński 6, Diduszko 2 oraz Ertel 17 (3), Wilczek 11 (1), Abu 3, Sowiński 0, Grochowski 0.
Zwycięzca tej drużyny zyskiwał prawo gry w ćwierćfinale play off z Anwilem Włocławek, pokonany kończył sezon. Obie drużyny zmierzyły się ze sobą dwa tygodnie temu i wtedy to Śląsk wygrał różnicą ponad 20 punktów.
Tym razem to goście zaczęli znacznie lepiej: Barret Benson trafił za 3, Victor Gaddefors zdobył 8 pkt w niespełna 4 minuty i Arriva Polski Cukier prowadziła 15:9. To była świetna kwarta toruńskiej drużyny: mocno powyżej 60 procent, z gry, 3/6 za 3 i żadnej straty!
W 2. kwarcie było już +11 po akcjach Michaela Ertela. Potem jednak skuteczność spadła, pojawiły się problemy ze zbiórkami, a po "trójce" Macio Teague'a było już tylko 35:39.
Po przerwie Śląsk błyskawicznie objął pierwsze w meczu prowadzenie po trafieniach Senglina i Davisa. Toruński zespół utrzymał jednak w grze fenomenalny po raz kolejny Gaddefors, który był dosłownie wszędzie na parkiecie. Szwed uspokoił grę swojej drużyny i w połowie kwarty było już +8. Przed ostatnią kwartą Twarde Pierniki prowadziły 65:55 i sensacja wisiała w powietrzu.
W ostatniej kwarcie torunianie bronili chwilę przewagi, ale potem znowu uaktywnił się Teague, dwa razy trafił z dystansu i błyskawicznie zrobiło się 65:69. Goście nie stracili jednak zimnej krwi, bardzo ważne rzuty trafiał Ertel.
W końcówce Teague trafił jeszcze dwa razy za 3 i nagle na 34 sekundy przed końcem zrobiło się jedynie 77:79. W kluczowej akcji do kosza z półdystansu trafił Michael Ertel. Arriva Polski Cukier wraca do play off po trzech latach przerwy, Śląsk nie zagra w ósemce pierwszy raz od 2016 roku.
Victor Gaddefors: Jestem taki dumny z chłopaków, oni nigdy się nie poddają. Jesteśmy zespołem na parkiecie i poza nim. Odrobiliśmy straty z Dzikami, a ten mecz kontrolowaliśmy od początku. Mamy mnóstwo energii jeszcze i chcemy dalej walczyć.
Arriva Polski Cukier zmierzy się w ćwierćfinale z Anwilem Włocławek. Pierwsze dwa mecze w środę i piątek w Hali Mistrzów.