Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boks: Bydgoszcz. Walka Włodarczyk - Palacios. Krzysztof "Diablo" Włodarczyk nadal mistrzem świata [zdjęcia]

(AS)
Francisco Palaciosa
Francisco Palaciosa Jarosław Pruss
Walka Włodarczyk - Palacios w Bydgoszczy. Komplet ponad siedmiu tysięcy widzów w bydgoskiej hali "Łuczniczka" oglądał walkę Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka z Francisco "Czarodziejem" Palaciosem. Dwa do jednego wygrał Polak.

Gala boksu zawodowego w Bydgoszczy

Pojedynek finałowy, zresztą jak i poziom pozostałych walk gali Wojak Boxing Night, rozczarował. Kibice spodziewali się, że pojedynek o pas WBC będzie prawdziwą bitwą dwóch wojowników, tymczasem obaj pięściarze skupili się przede wszystkim na obronie.

Widać było, że czują respekt przed siłą swoich ciosów i przez 12 rund górę brała taktyka, a na trybunach nie brakowało gwizdów. Mało było pięknych, szybkich wymian. Do połowy nieco aktywniejszy był Palacios, potem to Włodarczyk ustawiał sobie na prawą rywala, ale ten umiejętnie schodził z linii ciosu, obrywając czasami lewą. Wydawało się, że Palacios w końcówce rzuci się do ataku, ale widać był pewien, że to co pokazał wystarczy. Przeliczył się.

Ostatecznie "Diablo" pozostał mistrzem świata wagi junior ciężkiej federacji WBC. Werdykt sędziów nie był jednak jednogłośny: sędzia z RPA 116:113 dla Włodarczyka, Francuz 115:113 dla Palaciosa, Włoch aż 118:112 dla Włodarczyka.

Przed walką Włodarczyk - Palacios: To będzie czas czarodzieja [wideo]

Więcej oczekuje się od pretendenta

Werdykt na pewno sprawiedliwy, choć powinien był jednogłośny. Dlaczego? W boksie zawodowym, żeby odebrać tytuł mistrzowi i to na jego terenie, trzeba go albo znokautować albo pokazać naprawdę kawał dobrego boksu.

Przed walką Krzysztof Diablo Włodarczyk - Fracisco Palacios. Mój ogon odwinie się jak bat!

Palacios, choć przed walką się odgrażał, że znokautuje Polaka, że położy go spać, że złapie za ogon, tego nie zrobił, nie pokazał niczego, co pozwalałoby mu zostać mistrzem świata.

- Nie wiem dlaczego, ale Palacios nie podjął ryzyka. Powinien był zaatakować, rzucić na szalę wszystko co umie, ale tego nie zrobił - przyznał Włodarczyk. - Oczywiście, kilka razy oberwałem, ale żaden z jego ciosów nie miał tej siły, o której tyle mówił. Potem uciekał. W ten sposób nie wygrywa się takiej walki. Wiele jego ciosów zbierałem na rękawice, wiele było bitych nasadą, sędzia zresztą go upominał. Na pewno był jednym z najtrudniejszych, najbardziej nieprzewidywalnych rywali, ale niczym mnie nie zaskoczył.

Włodarczyk dziękował wszystkim: - Tym co za mnie trzymali kciuki, tym co wszystko było obojętne i tym, co byli przeciwko mnie. Liczy się, że wygrałem dla siebie, rodziny, tej wspaniałej publiczności i że pas został w Polsce. Jak obiecałem. Wiem, że wielu spodziewało się krwi, wyplutych zębów, nokautu, ale w boksie nie zawsze tak bywa. Nie chcę się usprawiedliwiać, lecz operacja kolana, potem zatrucie tatarem zrobiły swoje. Walczyłem ostrożnie, nie chciałem popełnić błędu, jak poprzedni rywale Palaciosa, którzy tylko na moment zapomnieli o gardzie i poszli spać. Francisco nie zmusił mnie do pokazania wszystkich swoich umiejętności, dlatego walka tak wyglądała - dodawał Włodarczyk.

Doczekał się syna

Palacios na konferencję przyszedł późno (około 1.30), minę miał smutną, choć nie wyglądał na mocno pobitego, na człowieka, który przed chwilą stoczył 12 rund.

- Wiem, że nie do końca byłem sobą. Potrafię o wiele więcej, tak samo zresztą jak Krzysztof - mówił. - Według mnie wygrałem jednak 9 z 12 rund i wydawało mi się, że to wystarczy, by zostać mistrzem. Jak się okazuje, nie. Mogłem bardziej zaryzykować, udowodnić, że pas mi się należy, ale straciłem tą szansę.

Palacios prawdopodobnie też stracił kontrakt promotorski z Donem Kingiem, ale zyskał sympatię Polaków, obietnicę rewanżu od Włodarczyka, a przede wszystkim syna, który urodził mu się w sobotę o 11 rano czasu amerykańskiego. Być może ten fakt tak rozkojarzył "Czarodzieja"...

- Jestem rozczarowany. Kilkadziesiąt minut po walce dochodzę do wniosku, że podszedłem do "Diablo" ze zbyt wielkim respektem. Byłem przekonany, że kontroluję walkę. Na pewno zrobiłem więcej od "Diablo" i trafiłem go więcej razy niż on mnie. Jestem przekonany, że gdyby walka odbywała się w Portoryko, albo na neutralnym terenie, to ja bym ją wygrał.

O walce czytaj też w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej".

Wyniki pozostałych walk gali

1. junior średnia (6 rund): Łukasz Maciec jednogłośnie na punkty pokonał Bronislava Kubina (Czechy);
2. junior ciężka (4 rundy): Izuagbe Ugonoh (Polska) jednogłośnie na punkty pokonał Rashida Raada (Niemcy);
3. junior ciężka (6 rund): młodzieżowy mistrz świata WBC Tomasz Hutkowski pokonał przez poddanie przez sekundanta w 2. rundzie Henry Saenza (Kostaryka);
4. junior ciężka (6 rund): Krzysztof Głowacki pokonał przez poddanie po 3. rundzie Levana Jomardashvili (Gruzja);
5. junior średnia (6 rund): Damian Jonak pokonał jednogłośnie na punkty Alberta Starikowa (Estonia);
6. junior ciężka o tytuł WBC Baltic Silver (10 rund): Łukasz Janik pokonał przez KO w 2. rundzie Christiana Dolzanelliego (Włochy);

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska