O cyklu "Karykatur bolszewickich" opowiada Wiesław Dreas, właściciel tegoż antykwariatu.
Włodzimierz Kuhun urodził się w 1875 roku, niestety, nie wiadomo kiedy zmarł. Przez kilka lat artysta (absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie) związany był z naszym regionem. Mieszkał w Grudziądzu i Toruniu. Natomiast ryciny, o których mowa, powstały w latach 1917-1920. Wówczas Kuhun przebywał w Charkowie i Wilnie. Wszystkie obrazki mają oryginalne tytuły np. "Towarzysz generał".
- To są rysunki malowane z autopsji. Cykl satyr, wydany został w Charkowie w postaci pocztówek - wyjaśnia Wiesław Dreas. - Prace Kuhuna są bardzo rzadkie. Większość z nich to karykatury znakomicie oddające charakter przedstawionych postaci. _Wiesław Dreas tłumaczył, że owe ryciny miały ogromną wartość przed 1989 rokiem, wszak "zakazany owoc lepiej smakuje". Teraz, choć są znakomite, tak cenne już nie są.
- Krytyka bolszewizmu spowszedniała i wydaje się bardzo banalna. Ludzie żyją innymi sprawami - mówi antykwariusz. - _Rysunki przyniósł do nas ktoś "z ulicy", nie wiemy kto. Często dzięki takim osobom mamy u siebie takie własnie cudowności...
_Jeszcze niedawno jedną z nich była mapa Polski wydana w Pradze w 1910 roku. - _Wymagała dużej konserwacji, ale bardzo cieszyłem się, że ocalała - nie kryje Wiesław Dreas. Mapa została opatrzona wieloma patriotycznymi symbolami. Ma też nasz miejski element - pierwszą stronę "Dziennika bydgoskiego". Kupiła ją biblioteka sejmowa.
Za tydzień o "Ucieczce z Egiptu".
