
Dzielenie się opłatkiem to piękny polski zwyczaj. Jest on okazją do powiedzenia sobie miłych słów i wyrażenia tego, co może na co dzień trudno nam wypowiedzieć. Osobą, która rozpoczyna składanie wigilijnych życzeń, powinien być gospodarz. Powinien zwrócić się do gospodyni i to z nią jako pierwszą podzielić się opłatkiem. Następnie zarówno gospodarz, jak i gospodyni, powinni skierować się z życzeniami do najstarszych członków rodziny – dziadków, rodziców. Na samym końcu opłatkiem dzielimy się z najmłodszymi.

Według podręczników savoire-vivre’u niekulturalne jest składanie każdej osobie tych samych życzeń. Wprawdzie oklepana formułka „zdrowia, szczęścia, pomyślności i spełnienia marzeń” może płynąć ze szczerego serca, brzmi jednak dość zdawkowo. Warto w tym szczególnym dniu złożyć każdemu członkowi rodziny indywidualne, osobiste życzenia, nawet jeśli nie będą tak zgrabnie sformułowane jak te, które możemy przeczytać na świątecznych kartkach. W końcu to my znamy naszych krewnych najlepiej i wiemy, czego warto im życzyć.
nz
fot. lukasz kaczanowski / polska press

Rodzaj potraw w zasadzie nie jest specjalnie ograniczony savoir-vivrem. Pamiętajmy jednak, że zgodnie z tradycją wigilijne potrawy powinny być postne, czyli nie mogą zawierać mięsa. Staropolski zwyczaj nakazuje, aby mięsne dania jeść dopiero w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. W czasie wigilijnej kolacji nie wypada odmówić jedzenia jakiejś potrawy. Wyjątkiem są bardzo ważne powody – np. względy zdrowotne.
Nie wypada, aby na stole podczas wigilijnej wieczerzy pojawił się alkohol.

Każdy gość powinien zostać obdarowany, nawet jeśli już dawno nie jest dzieckiem. Rolą gospodarzy jest zadbanie o to, aby dla wszystkich członków rodziny przygotować choćby symboliczny upominek. Jeżeli ktoś nie dostanie żadnego prezentu, na nic zda się nam tłumaczenie, że musiał być w tym roku bardzo niegrzeczny...