Brakuje miejsc w tucholskich przedszkolach. Rozbudowują dwie placówki

Wiadomo, że tucholskie przedszkola nie pomieszczą wszystkich dzieci. Związane jest to z decyzjami ministerstwa, które zadecydowało, że sześciolatki mogą, a nie muszą iść do pierwszej klasy. W Tucholi, tak jak w większości miast, rodzice zdecydowali, że ich sześcioletnie pociechy zostaną w przedszkolu. Tak więc te dzieci będą miały pierwszeństwo w placówkach, a dla trzylatków zabraknie miejsc. Od przyszłego roku wchodzą przepisy mówiące, że gminy muszą zapewnić miejsca w przedszkolach także 3-latkom. Nie ma więc wyjścia.

Urząd musi się wyrobić z rozbudową budynków do nowego roku i jak zapewnia burmistrz, tak będzie.W takiej sytuacji nie pozostało inne wyjście, tylko rozbudowa obu przedszkoli, bo w Tucholi brakuje około stu miejsc. To kosztowna inwestycja, ale gmina nie jest w kryzysowej sytuacji, a raczej w dobrej kondycji. Nawet gdy nie odzyska zainwestowanych środków, to tragedii nie będzie.W końcu stawia na politykę prorodzinną. Niektórzy zarzucają, że placówki będą stały puste. Gminny Zespół Oświaty przygotował analizę na najbliższe lata i wynika, że nie ma takiego zagrożenia. Dzieci będą się rodzić, za kilka lat będzie efekt 500 +.

- Zdecydowaliśmy się na rozbudowę placówek, aplikowaliśmy po środki z RPO, ale nie otrzymaliśmy ich. Przynajmniej w tym roku - informuje Tadeusz Kowalski. - Nie ma jednak tragedii. Priorytetem są miejsca dla dzieci. Przedszkole na Bydgoskiej ma być gotowe do 15 grudnia i zyska trzy oddziały. Niezależnie od tego opracowano projekt rozbudowy przedszkola na Piastowskiej i tam powiększy się o półtora oddziału.Obydwie placówki będą przestronne i przyjazne dzieciom. - Są szanse, że jednak odzyskamy część środków już zainwestowanych - dodaje burmistrz.

Zobacz również: Wrócą zwolnienia za 100 procent dla służb mundurowych?