BRODNICA 498-48-77

     Przeczytałam w "Pomorskiej" o dwóch próbach gwałtu w Brodnicy. Na szczęście dobrze się to skończyło. Strach jednak pomyśleć, co by było gdyby nikt nie ruszył tym kobietom na pomoc. Tyle się mówi o znieczulicy i obojętności wobec nieszczęść, a tu proszę. Ktoś zareagował i pomógł bezinteresownie, z czystej życzliwości. Tym razem nic się nie stało, ale takie informacje są przerażające. Strach wyjść z domu, bo albo złodziej napadnie albo jeszcze gorszy bandyta. Chyba trzeba nosić przy sobie gaz łzawiący żeby czuć się choć trochę bezpiecznie.
     Byłem w Foluszku na "Medievaliach" i muszę powiedzieć, że bardzo żałuje iż tak wspaniała impreza nie odbywa się już na zamku w Brodnicy. Frekwencja była mniejsza, bo to trochę daleko. Miasto dużo straciło, bo we wcześniejszych latach na "Medievaliach" bawili się wszyscy mieszkańcy. Dużym zainteresowaniem cieszyła się inscenizacja bitwy i zdobywania ruin zamku. Można było napić się piwka i piechotą wrócić do domu. W Foluszku bawiłem się dobrze, ale wróciłem o wiele szybciej niż bym chciał.
     Nie wszystkie opinie są zgodne ze stanowiskiem redakcji.