Przypomnijmy, że fotoradar - kupiony przez miasto - jest do dyspozycji strażników miejskich od lutego br.
Kierowcy wiedzą, gdzie stoi radar
- Bardzo często jeżdżę trasą Brodnica-Olsztyn - opowiada nasz Czytelnik. - Na wyjeździe z miasta już kilka razy widziałem biały, nieoznakowany samochód. Kierowcy na CB-radiu mówią, że w środku jest fotora-dar. A obok nie ma ani strażnika, ani oznaczenia, że takie urządzenie tam stoi.
O wyjaśnienie zwróciliśmy się więc do straży miejskiej.
- Auto, w którym umieszczamy fotoradar to oznaczony samochód straży miejskiej - zapewnia Marian Chwiałkowski, szef brodnickich strażników. - Kupiony sprzęt jest atestowany. Mamy wytyczne, w jaki sposób możemy go używać. Nieprawdą jest, że zostawiamy pojazd bez opieki. Przecież ktoś mógłby je ukraść. Gdy fotoradar pracuje, w samochodzie jest obecny strażnik miejski.
Zdjęcie za zbyt szybką jazdę
Oznaczenia o tym, że fotora-dar znajduje się na trasie - być nie musi - bo nie jest to radar zainstalowany na stałe. Wystarczy, że auto, w którym się znajduje jest odpowiednio oznaczone.
Kto może spodziewać się zdjęcia? Z pewnością przekraczający dozwoloną prędkość, a także łamiący przepisy drogowe. Uważać szczególnie powinni ci, którym spieszy się przejazd koło szkół - głownie podstawówek nr 2 i 7. Tam są ograniczenia do 30 km na godzinę, ale kierowcy często dociskają pedał gazu i na liczniku pojawia się 50, a nawet 60 km.
- Radar ustawiamy o różnych porach dnia w newralgicznych punktach miasta - mówi szef strażników. - Pracuje on zwykle dwie, trzy godziny w ciągu dnia.
Zadaniem strażników nie jest wyłącznie obsługa fotoradaru, muszą mieć czas na chociażby piesze patrole czy interwencje.
Kierowcy - aut i motorów są namierzani
W ciągu jednego dnia strażnicy z pomocą sprzętu wychwytują ok. 60 naruszeń przepisów drogowych. Nie wszystkie jednak kwalifikują się do wystawienia mandatu.
- Za pomocą fotoradaru chcemy zdyscyplinować kierowców samochodów oraz motorów - zaznacza Chwiałkowski. - Ci ostatni są zmorą osiedlowych uliczek i ulic prowadzących poza teren miasta.
Zdjęcia z załączonym mandatem możemy się spodziewać w ciągu miesiąca od popełnienia wykroczenia.
Sprzęt się sprawdza - sypią się mandaty
Od 1 marca do połowy maja strażnicy - przy użyciu fotora-daru przewożonego w busie - odnotowali 182 wykroczenia. Wystawili 95 mandatów, 9 spraw skierowano do sądu rejonowego. Ponadto 80 spraw jest w toku.
- Ile pieniędzy miasto zyskało już dzięki radarowi? - spytaliśmy w magistracie.
- Te sumy wpływają na jedno, wspólne konto - mówi Zdzisława Marciniak z biura informacji i promocji miasta. - O tym, jaka jest to kwota, poinformujemy po dokładnym sprawdzeniu.
Poinformujemy o niej na łamach "Pomorskiej".