Do przetargu stanęła brodnicka firma Leszka Rupińskiego - IZOSAN.
Z punktu widzenia przedsiębiorcy
rzecz wyglądała następująco: przetarg nosi datę 31 lipca 2009. Zadanie do wykonania to budowa drogi na odcinku ok. 1,2 km, na trasie Rogowo - Nadróż. Leszek Rupiński składa ofertę z ceną 599 738 złotych. Ma jeszcze zrobić drobne poprawki w projekcie, które jego cenę windują o ok. 600 złotych. Drobiazg, nie warty wzmianki. W czasie się miesi.
11 września oferty są ujawnione, następuje wybór wykonawcy. Jest nim lipnowskie przedsiębiorstwo drogowe z ofertą 666 276 złotych.
- Odwołuję się natychmiast do Biuletynu Zamówień Publicznych, o wszystkim informuję urząd gminy w Rogowie, do pani wójt bezpośrednio. Wygrywam sprawę, protest jest uwzględniony. Co więcej - mam pozytywne orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej. Zaczynają się dziać rzeczy dziwne. Czas płynie. Gdybyśmy zaczęli prace w terminie do końca października byłaby droga zrobiona. Mieliśmy zresztą taki termin. Co się dzieje? Przepada cała dotacja, czterysta tysięcy złotych. O co tu chodzi? - pyta rozgoryczony przedsiębiorca z Brodnicy.
Pytamy zatem Barbarę Nowakowską, wójta gminy Rogowo. Pani wójt przede wszystkim precyzuje teren - chodzi mianowicie o odcinek Rogowo - Huta. -
Mieliśmy na to pieniądze własne oraz dotacje
z Urzędu Marszałkowskiego. Firma Izosan Leszka Rupińskiego nie uwzględniła dwóch pozycji. Po naszym sygnale poprawiła to w ofercie i trafiła do nas. Koszt wzrósł niewiele, o ponad pięćset złotych. Po proteście pan Leszka Rupińskiego zalecono nam powtórzenie oceny ofert. Nie zmieściliśmy się w terminie, utraciliśmy dotację na drogę - takie wyjaśnienie prezentuje Barbara Nowakowska, dodając jeszcze jedną, pewnie z jej punktu widzenia, istotną sprawę.
- Jest szansa na otrzymanie dotacji w tym roku, ale droga musi być o szerokości pięciu metrów, a nie o pół metra węższa, jak to było w projekcie Izosanu. Wystąpimy do Urzędu Marszałkowskiego, zacznie się procedura przetargowa, zapewne Izosan z Brodnicy złoży ofertę - dodaje pani wójt.
- Oczywiście, że stanę do przetargu, pół metra więcej czy mniej nie ma znaczenia. Dla mnie w tej całej sprawie ważniejszą rzeczą jest to, że odpłynęły pieniądze, które gmina Rogowo
dostała, a nie potrafiła wykorzystać
Czy będzie kolejna okazja? - zastanawia się.
Zastanawia się też w jaki sposób poruszać się na rynku drogowym. Izosan to mała firma, ale dobrze wyposażona, wystarczy sprzętu na nie takie budowy jak w gminie Rogowo.
- W regionie działają dwie duże firmy, przedsiębiorstwa z Brodnicy i Lipna. Myślę, że nie wchodzą sobie w drogę. Zakreśliły jakiś teren, które gdzie działają, i tego się trzymają - przypuszcza Leszek Rupiński, który jako ten trzeci, ma prawo jak każdy inny rozpychać się rękami, stawać do przetargu, przebijać ofertą rywali. Z jakim skutkiem?Czas pokaże.
