Brodnicki mors w nurtach Drwęcy [zdjęcia]

Dziś w samo południe na ulicy Tyniej, przy wieży Mazurskiej rozpoczęła się ceremonia wchodzenia w zimny nurt Drwęcy. Marian Blank, brodniczanin z krwi i kości, w ostatni dzień roku, już od 13 lat wskakuje do rzeki i po przepłynięciu kilkuset metrów, wyjść na brzeg na bulwarze przy ruinach zamku krzyżackiego.

- Lubię pływać w zimnej wodzie - mówi Marian Blank. - To rodzaj bezinteresownej promocji mojego miasta. Szkoda, że temperatura nie jest minusowa, wole jak jest mroźniej. Chociaż i tak niewielu ludzi wskoczyłoby w nurt rzeki przy takiej niskiej temperaturze. W Brodnicy jak na razie jestem jedynym zimowym pływakiem.

Każdego roku ceremonia rozpoczyna się tak samo. najpierw gimnastyka - skłony, przysiady, pompki. Niestety śniegu brak, żeby natrzeć ciało. Później cztery wiaderka wody zaczerpniętej z rzeki i wylane na nagi tors pływaka - we wszystkie strony świata i życzenia noworoczne dla mieszkańców licznie zgromadzonych wzdłuż brzegu Drwęcy przy ulicy Tylniej oraz na moście. Później skok w zimną wodę i pokonanie 700 metrów.

Fani brodnickiej Sparty przygotowali niespodziankę dla morsa. na Kładce w Parku Jana Pawła II, pod którą przepływał Marian Blank. Wywiesili transparent z noworocznymi pozdrowieniami. Odpalili także race i petardy na cześć pływaka.

Po wyjściu z wody sylwestrowy pływak przekazał pozdrowienia i życzenia noworoczne licznie zgromadzonym mieszkańcom miasta.

- Tym razem chce dodatkowo życzyć policji i pogotowiu jak najmniejszej ilości interwencji - dodaje Marian Blank - Dziękuję także fanom Sparty za taką oprawę. Do zobaczenia za rok.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport