Jest nim rzeźba "Szachy" wybitnego polskiego artysty Bronisława Krzysztofa. Rzeźbiarz, porównywany ze znanym na świecie polskim artystą Igorem Mitorajem, dzięki zabiegom twórcy galerii Janusza Jutrzenki-Trzebiatowskiego podarował Chojnicom nie byle co. Bo rzeźba, którą można już oglądać na piętrze Kurzej Stopy, to "Szachy". Jedna ze stu rzeźb ze wszystkich kontynentów, która uświetniła w Japonii nadejście roku 2000. Krzysztof był tam jedynym polskim twórcą.
- Przedstawia króla, królową i wieżę - objaśnia Janusz Jutrzenka-Trzebiatowski, który dzieło z Krakowa przywiózł. - I powinna tu być karteczka, że tę rzeźbę można dotknąć.
Nie tylko "Szachy"
Dyrektorka Muzeum Historyczno-Etnograficznego Barbara Zagórska nie kryje, że jest dumna z galerii i z takich przyjaciół jak Trzebiatowski, dzięki któremu zbiory wydatnie się powiększają. Ostatnie nabytki to także szkic do rzeźby prof. Adama Myjaka, rektora warszawskiej ASP oraz praca Jana Aleksiuna. Obie można zobaczyć na piętrze galerii.
Jak podkreśla dyrektor Zagórska, galeria nie tylko cieszy oko odwiedzających to miejsce, ale pełni także funkcję edukacyjną, bo to właśnie tu odbywają się lekcje muzealne, gdzie młodzi ludzie mogą obcować ze współczesną sztuką z najwyższej półki.
W planach kolejne nabytki, m.in. tkanina artystyczna i obrazy, tym razem ze Śląska.
A gdzie sztuka?
Przy okazji przekazywania daru Chojnicom Janusz Jutrzenka-Trzebiatowski postanowił trochę "narozrabiać". Zwrócił się z interpelacją, by zmienić nazwę muzeum. - Ono nie może nazywać się historyczno-etnograficzne - mówił. - A gdzie tu jest sztuka? Upominam się, by była na pierwszym miejscu.