Daniel Z. zmarł w męczarniach 20 grudnia 2010 roku. Gdy umierał miał za sobą trzy dni nieustannego bicia, kopania i dźgania nożem; ciosy zadawane przez oprawców spadały na jego głowę, korpus, nogi.
Przeczytaj także:Prokurator chce 25 lat więzienia za mord w centrum Bydgoszczy
Koszmar rozegrał się w mieszkaniu przy ulicy Dworcowej 75 w Bydgoszczy. Podczas libacji alkoholowej z udziałem Jana Z. (właściciela mieszkania), Dariusza S. i Daniela Z. i 17-letniej Natalii N. między biesiadnikami doszło do kłótni. Podobno poszło o jakąś niewielką kwotę, ale złość uczestników libacji skupiła się na Danielu Z.
- Bili go i kopali - zeznawała 17-letnia Natalia podczas jednej z pierwszych rozpraw. - Chciałam mu nawet pomóc, opatrzyć ranę altacetem, ale zaczął mnie wyzywać.
Liczący 58-lat Jan Z. bił Daniela nawet swoją kulą ortopedyczną. Gdy trzeciego dnia picia i katowania Z. i Dariusz S. uświadomili sobie, że ich ofiara prawdopodobnie nie żyje, postanowili pozbyć się ciała. Zanim zaczęli działać, przykryli Daniela Z. stertą kartonów. I... pili dalej.
- Zastanawiali się, czy poćwiartować zwłoki i spalić w piecu, czy może wyrzucić do Brdy - Natalia N. mówiła w sądzie.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
W końcu powstał pomysł, by zwerbować do pomocy kogoś z zewnątrz, spoza kręgu oprawców. Z pobliskiego dworca PKP Bydgoszcz-Główna sprowadzono Jana R. Mężczyzna miał pomóc pozbyć się ciała.
Zwłoki Daniela Z. znaleziono w poniedziałek na saniach na ulicy Dworcowej. Sąd uznał Jana Z. i Dariusza S. za współwinnych zabójstwa.
- Polskie prawo zna dwa zamiary zabójstwa - bezpośredni i ewentualny - uzasadniał dzisiejszy wyrok sędzia Mieczysław Oliwa. - Uznaliśmy, że w tym przypadku był to zamiar ewentualny. Sprawcy nie działali od początku motywowani chęcią zabójstwa Daniela Z., lecz bijąc go i znęcając się nad nim przez te wszystkie dni, liczyli się z jego śmiercią i godził się na to.
Z. i S. zostali skazani na 15 lat więzienia. - Sąd nie dopatrzył się żadnych okoliczności łagodzących - dodał sędzia Oliwa.
Współwinnym uznano tez Jana R., z tym że jemu wymierzono 5 lat pozbawienia wolności. R., który został wezwany przez katów do pomocy w usunięciu ciała, zadał Danielowi dwa ciosy nożem w brzuch. Podczas procesu tłumaczył, że myślał, iż Z. już nie żyje.
Już na początku tego roku zaś zapadł wyrok na nieletnią Natalię N. Została uznana współwinną śmierci Daniela Z. i decyzją sądu rodzinnego odesłana do zakładu poprawczego.
Czytaj więcej o tej sprawie w czwartkowym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej
Czytaj e-wydanie »