Bydgoski Sąd Okręgowy wyznaczył już pierwszy termin rozprawy w sprawie brutalnego mordu, do którego doszło w lesie w Gołąbku.
Proces rozpocznie się 14 listopada. Latem na biurko sędziego trafił pierwszy akt oskarżenia. Znajdują się w nim zarzuty wobec dwóch Polaków, którzy wspólnie zabili obywatela Niemiec, a następnie próbowali ukryć jego ciało.
- Drugi akt oskarżenia dotyczy kolejnej osoby, której udział w sprawie ustalono później - mówi prokurator Wiesław Giełżecki z wydziału I śledczego Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Ze względu jednak na to, że oba akty oskarżenia dotyczą tego samego zdarzenia, tego samego zabójstwa, odbędzie się jeden proces.
Makabryczna zbrodnia. Denat miał skrępowane ciało, a na głowie worek
Przypomnijmy, że chodzi o zbrodnię, której dokonano w czerwcu 2015 roku. W lasach w rejonie miejscowości Gołąbek w Borach Tucholskich pracownicy służb leśnych natknęli się na zmasakrowane zwłoki mężczyzny.
Widok był makabryczny. Denat miał liczne obrażenia, skrępowane ręce i nogi, a na głowie worek. - Od razu wiadomo było, że mamy do czynienia z zabójstwem - mówi jeden ze śledczych policji.
Przy ofierze znaleziono też portfel z dokumentami i pieniędzmi. To ułatwiło działania. Dalsza praca wymagała ścisłej współpracy z policją niemiecką.
Ofiara to obywatel Niemiec polskiego pochodzenia.
- Motywem zabójstwa były rozliczenia finansowe pomiędzy osobami, które zajmowały się wyłudzaniem pieniędzy na fikcyjne stłuczki, do których dochodzić miało na terenie Polski, a auta w nich uczestniczące rejestrowane były na tak zwane słupy w Niemczech - wyjaśnia podinsp. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Jeden z podejrzanych miał dom w pobliżu Chojnic. Tam policjanci zabezpieczyli mercedesa, w którym doszło do zabójstwa, częściowo spaloną odzież oraz volkswagena pas-sata skradzionego w Niemczech.
Współpraca z niemiecką policją umożliwiła przepływ informacji. Tajemnicą pracy operacyjnej policji jest, w jaki sposób wieści dotarły do 32-letniego Michała N., mieszkańca Berlina, który sam stawił się do komendy policji w Szczecinie. Wiedział doskonale, że będzie poszukiwany.
Kilka dni później do policji w Berlinie zgłosił się kolejny podejrzany, Patryk R. Po przyjeździe do Bydgoszczy został on zatrzymany przez kryminalnych 27 lipca na dworcu kolejowym. N. ma zarzut zabójstwa, a R. - pomocnictwa.
Za trzecim poszukiwanym wydano europejski nakaz aresztowania. Akt oskarżenia w jego sprawie powstał dopiero we wrześniu.
Wszystkim oskarżonym o udział i pomoc w tym brutalnym morderstwie grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Zasiądą na jednej ławie na sali bydgoskiego Sądu Okręgowego.