Przeprowadzone dziesiątki sekcji zwłok okaleczonych ofiar z Buczy, Irpinie i Borodziance wykazały, że wiele z nich nosi ślady tortur. Niektóre ofiary zostały tak oszpecone, a nawet pozbawione głowy, że śledczy nie byli w stanie ich zidentyfikować.
Vladyslav Pirovskyi, ukraiński lekarz medycyny sądowej, który przeprowadzał sekcje, powiedział dziennikowi "The Guardian": Mamy już kilka przypadków, które sugerują, że te kobiety zostały zgwałcone przed rozstrzelaniem.
Jego zespół bada około 15 ciał dziennie, z których większość zginęła od broni automatycznej. Dodał: Jest wiele spalonych i mocno zniekształconych ciał, nie sposób niektórych zidentyfikować.
Zebrane dowody okrucieństwa Rosjan przekazano prokuratorowi okręgowemu Ołehowi Tkalenko, który z zespołem śledczych będzie prowadził dalsze prace.
Jeden z prokuratorów z okolic położonych na północ od Kijowa mówił, że trudno znaleźć ślady gwałtów, bo ciała są „w tak złym stanie”.
Misja ONZ udokumentowała mordy i egzekucję około 50 tamtejszych cywilów w Buczy, informowało Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka. W tym samym mieście 25 kobiet w wieku od 14 do 25 lat było przetrzymywanych w piwnicy i systematycznie gwałconych. Dziewięć z nich zaszło w ciążę, tą sprawą zajmuje się ukraińska komisarz ds. praw człowieka Ludmiła Denisowa.
