Zgodnie z umową do połowy grudnia powinna być już gotowa dokumentacja nowej komendy. Komendant Krzysztof Bodziński mówi, że nic się nie stanie, nawet jeżeli będzie mały poślizg i projekt będzie oddany trochę później.
Przyznał, że sami tucholscy policjanci mieli wpływ na ewentualne opóźnienie. Jaki? Okazuje się, że każdy mundurowy miał swój udział w projektowaniu komendy.
- Policjanci mieli wpływ na to, jak będzie wyglądało ich miejsce pracy - mówił komendant. - Na przykład na to, jaki będzie ich pokój, w którym pracują. Chodziło czasami o tak drobne sprawy, jak na przykład usytuowanie gniazdek. Sporo do powiedzenia mieli kryminalni, którzy mają do swojej dyspozycji aż kilka pomieszczeń. To oni najlepiej wiedzą, jak powinno wyglądać ich wymarzone miejsce pracy.
Gdy dokumentacja będzie już gotowa, rozpisany będzie przetarg. Nie wiadomo jednak, jak szybko uda się wyłonić wykonawców. Wielkim znakiem zapytania jest bowiem, czy któryś z oferentów nie złoży odwołania i czy nie będzie na przykład trzeba powtarzać przetargu.
- Dlatego nie chciałbym składać deklaracji, w jakim miesiącu rozpoczną się roboty - mówił Bodziński. - Mogłoby być tak, że gdybym powiedział Państwu, że pierwszą łopatę wbijemy w marcu, to później okazałoby się, że byłby to dopiero maj lub czerwiec.
Przypomnijmy, komenda wybudowana zostanie na działce podarowanej kilka lat temu przez gminę Tuchola.
Czytaj e-wydanie »