Odkąd w Grucznie oddano dom socjalny, przestępczość w tej wsi nie wzrosła - informuje Maciej Rakowicz, rzecznik policji w Świeciu.
Przypomnijmy, że w czerwcu 2009 roku, gdy gmina Świecie zapowiedziała budowę domu socjalnego w Grucznie, na biurko burmistrza trafił protest w tej sprawie. Zasadniczym argumentem na "nie" był prognozowany wzrost kradzieży. Niektórzy obawiali się też awantur i zanieczyszczenia powietrza spalinami z indywidualnych pieców, w które wyposażone są mieszkania socjalne. Burmistrz przychylił się do oczekiwań mieszkańców i budynek socjalny w Grucznie został oddalony od centrum wsi.
- Od początku roku w domu socjalnym w Grucznie interweniowaliśmy 19 razy. To niewiele - ocenia Rakowicz i zwraca uwagę, że nie były to interwencje w sprawach kryminalnych. - Dotyczyły zakłócania ciszy, wypuszczania psa bez smyczy. Zazwyczaj jeździmy tam do jednej rodziny - uściśla Rakowicz.
Podobnie jest we Wiągu, gdzie stoją dwa domy socjalne. - Jedna rodzina żyje tam w konflikcie. Nasze interwencje koncentrują się na jej problemach - precyzuje Rakowicz.
Najczęściej policjanci muszą jeździć do Terespola, gdzie są dwa domy socjalne. - W tym roku interweniowaliśmy tam 26 razy - informuje policjant. - W jednym wypadku chodziło o czyn karalny, dopuścił się go nieletni chłopak, ale poza tym nie doszło tam do wydarzeń szczególnie niepokojących.
Jak widać, lokatorzy domów socjalnych nie odstają od mieszkańców typowego blokowiska. Z jedną różnicą: są biedniejsi.
Czytaj e-wydanie »