Budżet partycypacyjny
Pierwszy budżet partycypacyjny na świecie powstał w brazylijskim mieście Porto Alegre w 1989 roku. Stamtąd rozszerzył się na setki miast, w tym także w Europie. WPolsce z tej formy planowania budżetu korzystają m.in. Poznań i Sopot, zastanawia się nad tym również Łódź.
Budżet partycypacyjny to taki budżet, w którym mieszkańcy decydują, na co pójdą miejskie pieniądze - a przynajmniej część z nich.
Toruń przymierza się do takiego rozwiązania w 2014 roku, a na razie urzędnicy planują jego wersję próbną. W niej zaś do zagospodarowania są 2 miliony złotych.
Na co zostaną wydane? To już zależy od nas.
Czytaj także: Budżet obywatelski. Radny wyjaśnia, co zyskają mieszkańcy Torunia
Krok pierwszy: robimy listę
Co roku do magistratu i podległych mu instytucji wpływają wnioski od torunian. Rady osiedli, ale i poszczególni mieszkańcy wyjaśniają w nich, co wymaga zmiany i sugerują, na co trzeba wydać pieniądze - czy to na remont chodników w danej dzielnicy, czy to na wymianę kanalizacji. Zakres propozycji jest szeroki.
Do tej pory takim wnioskom przyglądali się rajcy. Teraz zdecydują sami mieszkańcy. - Do 5 kwietnia chcemy opublikować listę wybranych wniosków - wyjaśnia Magdalena Flisykowska-Kacprowicz, skarbniczka miasta. - Znajdą się na niej nie tylko same
propozycje inwestycji, ale i ich dokładny opis.To wersja próbna - więc tym razem listę wniosków przygotuje miasto. Do wydania są tylko dwa miliony, dlatego urzędnicy zaproponują nam raczej mniejsze, tańsze inwestycje. Ale w prawdziwym budżecie taką listę stworzą już sami torunianie.
Krok drugi: głosujemy
Kiedy już lista będzie gotowa, czas na głosowanie. Do 22 kwietnia urzędnicy przygotują ankietę. - Każdy torunianin, który ukończył szesnasty rok życia będzie mógł wybrać trzy projekty z listy i oddać na nie swój głos - mówi skarbniczka miasta.Ankiety będą umieszczone w internecie, głosować można online. Ci torunianie, którzy wolą tradycyjny papier i długopis, będą mogli wypełnić ankietę w każdym punkcie informacyjnym urzędu miasta. Głosowanie potrwa co najmniej dwa tygodnie.
Krok trzeci: sprawdzamy
Do końca kwietnia urzędnicy dają sobie czas na podliczanie głosów. Po tym terminie okaże się, które z zaproponowanych przez torunian inwestycji zostaną zrealizowane. - Chcielibyśmy, żeby były to zadania, które da się skończyć jeszcze w tym roku - przyznaje Flisykowska-Kacprowicz.Wiosenny projekt ma zaktywizować mieszkańców miasta przed prawdziwym budżetem partycypacyjnym. W nim zaś mieszkańcy będą mieli do dyspozycji znacznie więcej pieniędzy. Radni PO mówią o kwotach rzędu 6-10 milionów zł. Na razie jednak konkretów nie ma, bo ciągle trwają przygotowania do projektu.
Powołano już zespół, który ma stworzyć model działania. Pracuje w nim 17 osób: urzędnicy, radni i przedstawiciele uniwersytetu. W maju ruszą konsultacje społeczne, potem projekty uchwały dotyczącej obywatelskiego budżetu trafią pod obrady rady miasta. W drugiej połowie roku zaczną się prace nad projektami, które będą wzięte pod uwagę.
Wiadomości z Torunia
Czytaj e-wydanie »
Lokalny portal przedsiębiorców