Gniewkowo jako pierwsze w powiecie inowrocławskim wprowadziło budżet obywatelski. Na początek samorządowcy wygospodarowali na ten cel 200 tys. zł. Mieszkańcy najpierw zgłosili swoje projekty, a następne w drodze głosowania wyborcy (w tym - co ciekawe - niepełnoletni) wskazali inwestycje, które będą realizowane w 2016 roku.
Nie ma ważniejszych spraw?
Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna "w tym roku w całej Polsce samorządy przeznaczą na projekty zgłaszane przez mieszkańców ponad 318 mln zł". Autor publikacji dodaje, że "zdaniem przedstawicieli PiS przyszła pora, by budżety obywatelskie przestały być tylko modą, a zaczęły - lokalnym obowiązkiem". W artykule odnotowano również, że "zamiary posłów rządzącej partii już teraz ostro krytykuje część samorządowców". Przywołana jest opinia prezydenta Inowrocławia: "Naprawdę nie ma ważniejszych spraw dla mieszkańców? Niech inicjatorzy tej propozycji posłuchają lepiej, jakie są oczekiwania ludzi. Jestem przeciwnikiem narzucania czegokolwiek samorządom, a zwolennikiem tworzenia im możliwości. To powinno je odróżniać od władzy centralnej" - uważa Ryszard Brejza".
Warto dać możliwość
Sławomir Szeliga, były wicestarosta, a dziś aktywny bloger, łapie Ryszarda Brejzę za słówka i kontynuuje: - Może więc warto "stworzyć taką możliwość" inowrocławianom, aby decydowali w drodze głosowania o wyborze obywatelskich projektów przeznaczonych do realizacji w ramach limitu środków budżetowych, a nie "narzucać czegokolwiek" mieszkańcom naszego miasta. Do tej pory mogą tylko składać wnioski, a o wyborze decydują ratuszowi urzędnicy przygotowując projekt budżetu do uchwalenia przez Radę Miejską Inowrocławia - wyznaje Sławomir Szeliga. Jest przekonany, że gdyby mieszkańcy mogli decydować o tym, jakie inwestycje znajdą się w budżecie samorządowym, forowany przez niego projekt budowy wodnego placu zabaw w Inowrocławiu miałby duże szanse na realizację.
Słuchamy mieszkańców
W ratuszu nie są przekonani do idei tworzenia budżetów obywatelskich. - Wydaje się, że dla inowrocławian sposób konstruowania budżetu nie jest aktualnie najistotniejszy - wyznaje Agnieszka Chrząszcz, rzecznik prasowy prezydenta Inowrocławia.
- Słuchamy propozycji mieszkańców w różnych sprawach, analizujemy je, udzielamy odpowiedzi, mamy rozeznanie z jakimi problemami się borykają, jakie mają oczekiwania. Temu służyły, między innymi, spotkania prezydenta z mieszkańcami wszystkich osiedli, jakie odbywały się w ostatnich miesiącach. W ich trakcie nie pojawił się ani jeden wniosek i żadna uwaga na temat tak zwanego budżetu obywatelskiego. Na spotkaniach z mieszkańcami prezydent przekonał się, że nie tym dziś żyją mieszkańcy Inowrocławia. Co nie znaczy, że sytuacja w następnych latach się nie zmieni - dodaje pani rzecznik.
Agnieszka Chrząszcz podkreśla, że prezydent co roku przeprowadza konsultacje w sprawie planowanych inwestycji. Dodaje, że od kilku lat mieszkańcy Inowrocławia mogą również zgłaszać swoje propozycje i wnioski do budżetu miasta. Część z tych propozycji jest realizowana.