Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bulwersująca kontrola biletów wobec 14-latki w Gdańsku. Matka zawiadomiła policję

MP
Mikołaj Suchan/archiwum Polska Press
- Przez skandaliczną postawę kontrolerów z firmy Renoma moja córka boi się teraz jeździć autobusem miejskim - opowiada matka dziewczynki.

Płaczem i wystawieniem mandatów zakończyła się kontrola biletów dokonana wobec dwóch nastolatek w autobusie linii 166. O sprawie poinformowała nas matka jednej z dziewczynek. Nasza wspólna interwencja u władz miasta zakończyła się anulowaniem wezwania do zapłaty. Słowo „przepraszamy” jednak nie padło.

- 6 grudnia o godz. 15:32 moja czternastoletnia córka wraz z koleżanką wsiadła do autobusu lini 166 na przystanku Rafineria w Gdańsku ( kierunek Wały Piastowskie). Obie dziewczynki miały przy sobie bilety ważne do godziny 15.37. Ich przystankiem docelowym był przystanek Miałki Szlak. Na przystanku Elbląska Wiadukt do autobusu wsiadło dwóch mężczyzn. O godzinie 15:36 jeden z mężczyzn podszedł do dziewczynek prosząc o bilety do kontroli. Nie wylegitymował się, nie miał widocznego identyfikatora. Dziewczynki wystraszyły się, gdyż mężczyzna stał bardzo blisko nich, blokując wyjście od miejsc, na których siedziały. Gdy na przystanku docelowym wstały chcąc wysiąść z autobusu, mężczyzna nie wypuścił ich z miejsca i nie pozwolił wysiąść. Dzieci popłakały się ze strachu i stresu. Nie wysiadły na swoim przystanku a ich bilety straciły ważność o minutę - relacjonuje historię pani Justyna Stefanowska.


Czytaj też: Będzie więcej kontroli biletów w gdańskiej komunikacji

Kontrolerzy wystawili mandat w wysokości 134,90 zł (płatny w terminie 7 dni, po nim 191,90 zł). Nasze bohaterki napisały reklamację od tej decyzji, ale nie została ona uwzględniona. W uzasadnieniu czytamy m.in., że dziewczynka wsiadła do autobusu „ok. godz 15:39” z już z nieważnym dwie minuty biletem.

- Według Renomy autobus w dwie minuty pokonał trasę sześciu przystanków, podczas gdy według rozkładu jazdy powinien jechać sześć minut. Moja córka jest wzorową uczennicą dwóch szkół państwowych, gimnazjum oraz szkoły muzycznej. Nigdy nie podróżuje bez biletów i ważnej legitymacji szkolnej. Dziś konsekwencją tamtego zdarzenia, jest jej stres i strach, kiedy ma podróżować autobusem komunikacji miejskiej - dodaje pani Justyna.

Zbulwersowana czytelniczka napisała w sprawie list do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, złożyła też w ostatnich dniach na policji zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez kontrolerów. List od pani Justyny trafił też do Marka Michalaka Rzecznika Praw Dziecka, który ledwie w czerwcu wystosował do władz samorządowych w całym kraju pismo w którym prosił by „działania kontrolerów nacechowane były empatią wobec dzieci”.

My w sprawie wyjaśnienia tematu zwróciliśmy się do Zarządu Transportu Miejskiego, który zatrudnia Renomę (niedawno sopocka firma wygrała przetarg na prowadzenie kontroli biletów przez kolejne trzy lata).


Czytaj: Bez niespodzianki w przetargu na kontrolę biletów w gdańskiej komunikacji. Kolejne trzy lata dla Renomy

- Po przeanalizowaniu wszystkich aspektów sprawy podjęliśmy decyzję o anulowaniu wezwania do zapłaty - krótko odpowiedział Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bulwersująca kontrola biletów wobec 14-latki w Gdańsku. Matka zawiadomiła policję - Dziennik Bałtycki

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska