- Ile będzie nas kosztował nowy dom kultury?
- Może nawet ze 30 mln zł. Gdybyśmy zrealizowali projekt według maksymalnych założeń. Czyli z ultranowoczesną aparaturą, wyposażeniem, oświetleniem, systemami bezpieczeństwa itd. Samo wyposażenie jest obliczane na 9 mln zł. Zresztą o wszystkim będzie mówił na poniedziałkowej sesji architekt Janusz Pachowski. Przypomnę, że ma powstać obiekt o powierzchni 5 tys. m kw., którego program funkcjonalno-użytkowy został skonsultowany z pracownikami domu kultury.
- Ale pojawiły się schody...
- To prawda. Chciałem przystąpić do wyburzania starego domu kultury w przyszłym roku i zbudować Centrum do końca kadencji. Ale nie mamy jasnego finansowania tej inwestycji, więc radni koalicji mówią do mnie, żeby nie wyburzać, żeby poczekać na moment, gdy będziemy wiedzieli, że na pewno rozpoczniemy budowę.
- I co teraz?
- 2 grudnia rozmawiam z marszałkiem Strukiem. Byłoby dobrze, gdyby udało się na zapewnić finansowanie Centrum na tym samym poziomie, jak parku 1000-lecia, czyli gdybyśmy dostali 9 - 10 mln zł. Ale wiemy już, że pieniądze unijne będą dopiero w 2014 r., a na dobrą sprawę nie mamy też pewności, czy je dostaniemy.
- Czyli?
- Musimy sobie poradzić sami. Na pewno trzeba będzie to zadanie podzielić na etapy i wydłużyć termin realizacji. W pierwszym nastąpi wyburzenie i niwelacja terenu, w drugim - budowa obiektu, ale bez urządzania wnętrza. W trzecim - prace wykończeniowe. Jestem realistą, będzie dobrze, jeśli do 2014 r. postawimy budynek. Będziemy go wyposażać do 2015 r.
Przeczytaj także: Chojniczanka ma już plan przygotowań
- Ale za co w sumie go postawimy?
- Nie ma innego wyjścia - musimy sięgnąć do naszego majątku komunalnego. Chciałbym, żeby ZGM był operatorem i współinwestorem Centrum razem z miastem. By opracował nowy program sprzedaży mieszkań, za połowę ich wartości. Chojniczanie staną się w ten sposób właścicielami mieszkań, ale też Chojnickiego Centrum Kultury, bo ze sprzedaży lokali powinniśmy uzyskać kilkanaście milionów złotych.
- Klamka zapadła?
- Rozmawiam z prezesem ZGM, rozmawiam z radnymi. To trudna inwestycja, ale mam nadzieję, że się nam uda.
