
Katarzyna Wesołowska-Karasiewicz
(fot. Fot. Wojciech Alabrudziński )
- Przez dwa miesiące, kiedy pełniłam obowiązki burmistrza, nasza współpraca nie układała się - mówi Dorota Łańcucka.
Obok braku współpracy pani burmistrz mówi także o utracie zaufania do kierującej placówką. Pani burmistrz nie wzięła jednak pod uwagę tego, że dyrektorka Miejskiego Centrum Kulturalnego jest członkinią dwóch związków zawodowych i mają one siedem dni na wydanie opinii o zamiarze jej zwolnienia. - Nie czuję negatywnych skutków mojej działalności - mówi Katarzyna Wesołowska-Karasiewicz. - Mam za sobą taki dorobek, że czuję się spokojna o przyszłość.
Obie panie współpracowały wcześniej na niwie kultury. Nieoficjalnie mówiło się o "zgrzytach" na linii MCK - Lipnowskie Towarzystwo Kulturalne, którego prezesem była Dorota Łańcucka. Do tematu wrócimy.