Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Wąbrzeźna: Znalazłem wiele niespodzianek w budżecie

(AN)
Archiwum GP
Rozmowa z Leszkiem Kawskim, burmistrzem Wąbrzeźna.

- Wspólnie z radnymi, którzy jednogłośnie udzieli panu absolutorium, gra pan do jednej bramki. Czy walka o to "trofeum" była trudna?
- Bardzo. Budżet był przygotowany przez mojego poprzednika. Znalazłem w nim dużo niespodzianek. W gwarze piłkarskiej powiem, że wygrałem wybory, ale "mecz otwarcia" był bardzo ciężki.

- Jakie niespodzianki przygotowała przeciwna drużyna?
- Za mało pieniędzy zarezerwowano na wydatki bieżące miejskich jednostek na energię elektryczną i ciepło. W budżecie znalazły się też zadnia, które zostały wykonane wcześniej, ale nie były zapłacone. Na przykład musiałem zapłacić ponad milion złotych za budynek socjalny przy Macieja Rataja. W "szufladach schowane" były faktury na kwotę 1 mln 700 tys. zł. Tych pieniędzy nie było. Mój poprzednik "kombinował", aby skleić ubiegłoroczny budżet.

Przeczytaj także: Kujawsko-pomorskie: jakie majątki mają europosłowie i senatorowie?

- Czy zobowiązania na kwotę prawie 2 mln zł to jedyne zaległe należności, które musiały zostać spłacone?
- Nie. Musiałem też oddać pieniądze Miejskiemu Zakładowi Energetyki Cieplnej Wodociągów i Kanalizacji. Miasto pobierało pieniądze od mieszkańców zasobów komunalnych za wodę i ścieki, ale nie przekazywało ich tej spółce. Od 2008 roku narósł dług 1 mln 900 tys. zł. Do spłaty zostało jeszcze 600 tys. zł.
- Co było "samobójczym" golem?
- Decyzja ministerstwa finansów o zwrocie nieprawnie pobranej subwencji. Musieliśmy zwrócić 834 tys. zł. Wtedy zrozumiałem słowa opozycji, że nie dam sobie rady. Sytuacja była dramatyczna.

Przeczytaj także: Zarzuty dla urzędników za tragedię na drodze, którą zarządzali

- Ale "planu naprawczego" pan nie wprowadził...
- To wiązałoby się z ogromnymi cięciami w każdej dziedzinie. Nie chciałem wszystkiego zamykać. Myślę, że bez tego udało się wyjść na prostą.

Ale oszczędności i tak zostały wprowadzone. Gdzie ich pan szukał?
- Na samym zatrudnieniu udało mi się zaoszczędzić 500 tys. zł. Jest to widoczne dopiero w tym roku, bo w ubiegłym wypłacane były m. in odprawy. Negocjowałem kredyty z bankami. Ogłosiłem przetargi na letnie i zimowe utrzymanie dróg oraz na oświetlenie miasta. Udało się zaoszczędzić 1 mln 200 tys. zł.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska