Annowo, Salno, Nicwałd, Dąbrówka Królewska - ponad 60 mieszkańców tych wsi podpisało się pod protestem do Stanisława Tarkowskiego, wójta Gminy Gruta. Domagają się cofnięcia decyzji o sprzedaży w prywatne ręce jeziora Kruszyn. Jednego z nielicznych w ich okolicy, nadającego się do kąpieli, której to zabraniają im nowi właściciele jeziora. Mieszkańcy przekonują, że do wody wchodzić nie mogą, za to muszą wysłuchiwać hałasu powodowanego przez skutery wodne i motorówkę. - Hałasujący sprzęt nie pozwala nam odpoczywać - mówią protestujący. "Pomorska" pisała o tym w minionym tygodniu, relacjonując rozprawę administracyjną, toczącą się w Starostwie Powiatowym w Grudziądzu, a dotyczącą objęcia jeziora strefą ciszy.
Mieszkańcy dowodzą jednak, że jezioro Kruszyn sprzedano niezgodnie z prawem. Pokazują mapy, na których widać, że Kruszyn jest jeziorem przepływowym. A takiego akwenu, zgodnie z prawem wodnym, sprzedawać nie wolno. Musi należeć do Skarbu Państwa. - Decyzję o sprzedaży jeziora trzeba cofnąć! - _przekonują.
Racje sądu i biegłego
Protestujący mają mapy Głównego Geodety Kraju. Argumentem wójta Tarkowskiego jest natomiast wyrok sądu. - Jest to wyrok prawomocny - informuje Tarkowski, - sąd podzielając opinię biegłego, uznał, że jezioro Kruszyn, jako bezodpływowe, o wodach stojących, stanowi własność gminy. Umowa o przeniesienie własności jeziora bezodpływowego na rzecz osób fizycznych nie narusza prawa.
Tarkowski przypomina też, że sprzedaż jeziora nie była jego "wymysłem". Decyzję taką podjęła na sesji Rada Gminy. Urzędnicy pismo o tej treści rozsyłają do mieszkańców, którzy podpisali się pod protestem. Zapowiadają, że pełne uzasadnienie wyroku gotowi są udostępnić każdemu.
Gruccy urzędnicy są przekonani, że taka odpowiedź rozwieje wątpliwości dotyczące sprzedaży akwenu. W sprawie hałasu, proponują zebranie sołtysów wsi z obecnymi właścicielami jeziora.
Chodzi o ryby?
Jak widać, nabywcy jeziora, też zamiast komfortu z korzystania z akwenu, mają kłopoty. Mówią: - Dostęp do jeziora przez 2 miesiące miał każdy, jednak zostawiano nam w zamian śmieci, bałagan, przewróconą ubikację. Użeraliśmy się z nietrzeźwymi mężczyznami. Wydaje nam się, że teraz, z nastaniem chłodów, ludzie nie chcą korzystać z jeziora z powodu kąpieli, lecz chcą łapać ryby a wielu - kłusować, czego zabranialiśmy. Wcześniej kłusowano tu nawet prądem. Nad samym jeziorem przebywają nieliczni, posiadający tu działki i domki i nie wszyscy popierają ten protest. Komu przeszkadza skuter, który przejdzie jeziorem dwa lub trzy razy w miesiącu? Ludziom, których większość ma do jeziora kilka kilometrów?Ostatnio dokupiliśmy grunt, na którym rzeczywiście nie chcielibyśmy gościć wszystkich okolicznych mieszkańców, co chyba jest zrozumiałe. Odnosimy wrażenie, że niektórym przeszkadza sam fakt, że kupiliśmy jezioro, i dlatego szukają dziury w całym.
_
Burza wokół...jeziora
(dd, marz)
Czy jezioro Kruszyn, w gminie Gruta zostało sprzedane niezgodnie z prawem? Mieszkańcy mówią: - Tak, urzędnicy: - Nie.