Łukasz ma 17 lat i dziesięć ucieczek na koncie. Chłopak przebywa w domu dziecka przy ul. Traugutta na Szwederowie. Placówka nie jest zamkniętym ośrodkiem, więc nastolatek ucieka. Za każdym razem szuka go policja. I za każdym razem znajduje małolata w innym miejscu: opuszczonej ruderze, u kolegi na działce, na ulicy w centrum.
Wzrasta liczba młodocianych uciekinierów. - W całym zeszłym roku w Bydgoszczy i powiecie odnotowaliśmy 72 zaginięcia osób do 18. roku życia - informuje nadkom. Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.- Od początku tego roku mamy już 97 przypadków.
Zobacz także: Zaginieni mieszkańcy Kujawsko-Pomorskiego [zobacz ich zdjęcia]
Trwają poszukiwania czwórki niepełnoletnich, m.in. 13-letniego Tomka. Zniknął z domu rodzinnego w miniony wtorek. Nie pierwszy raz. Uciekają nie tylko dzieci z wielodzietnych, biednych rodzin, w których przemoc i alkohol są na porządku dziennym. Coraz częściej desperacki krok podejmują małolaty z tzw. dobrych domów. Zapracowani rodzice tracą kontakt z córkami i synami. A dzieciaki próbują na siebie zwrócić uwagę mamy i taty, więc opuszczają dom. Inne powody to nieszczęśliwa miłość, złe oceny albo kłótnie.
- Rozmowa z dzieckiem to podstawa dobrych relacji. Powinniśmy wiedzieć np., jakie są zainteresowania dziecka i jak reaguje w trudnych sytuacjach - radzi Wanda Gredżuk, dyrektorka Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1. - Warto dbać o przestrzeganie zasad, np. informować, o której i gdzie się wychodzi. Rodzice muszą jednak pamiętać, że przestrzeganie norm dotyczy wszystkich członków rodziny, nie tylko dzieci.
Gdzie najczęściej mali uciekinierzy są znajdywani? W domach koleżanek i kolegów, u sympatii (czasem partner jest starszy o ponad 20 lat), w galerii handlowej. Zdarza się, że w innym mieście.
Czytaj e-wydanie »