Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoscy radni decydowali o ulgach. Przed ratuszem protestowali związkowcy [zdjęcia, wideo]

Anna Stasiewicz [email protected]
Jacek Bukowski,przewodniczący Klubu Radnych SLD, postulował,żeby zostawić darmowe przejazdy dla 65-latków. Maciej Grześkowiak z Miasta dla Pokoleń był zdania, że szuka się oszczędności nie tam gdzie trzeba. Z mównicy głos zabrał nawet poseł Paweł Olszewski. - Albo jesteście za przywilejami dla wąskich grup albo dla wszystkich mieszkańców. Chcecie się przypodobać panom z galerii - mówił do radnych. Prezydent Bruski ostrzegał radę, że jeżeli nie przyjmą jego propozycji, odbije się to na miejskich finansach i jakości komunikacji. - Na następnej sesji dyrektor zarządu dróg przyjdzie i pokaże, jakie będą konsekwencje. Przerazicie się. Radni bez problemu przegłosowali za to propozycję, by cenę biletu jednorazowego obniżyć z 3,20 do 3 złotych. W głosowaniu dotyczącym ulg 15 radnych było za (radni PO i Miasta dla Pokoleń), 11 zaś przeciw (radni PiS i SLD). Darmowe przejazdy stracili więc pracownicy Miejscy Zakładów Komunikacyjnych. Honorowi dawcy krwi będą płacić połowę, a nie jak dotąd, jeździć za darmo. Poniesiono również wiek uprawniający do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską: z 65 do 70 lat. Akceptację zyskał wniosek Michała Sztybla, by darmowych przejazdów pozbawić też radnych. Ulgi wprowadzono za to dla rodzin wielodzietnych - posiadaczy Bydgoskiej Karty Rodzinnej.  Już po głosowaniu Bruski przyznał,że był to jeden z trudniejszych dni w jego kadencji. Związkowcy MZK zapowiadają zaś odwet. -Utrudnimy panu prezydentowi życie do końca kadencji - grożą. Woda na młyn
Jacek Bukowski,przewodniczący Klubu Radnych SLD, postulował,żeby zostawić darmowe przejazdy dla 65-latków. Maciej Grześkowiak z Miasta dla Pokoleń był zdania, że szuka się oszczędności nie tam gdzie trzeba. Z mównicy głos zabrał nawet poseł Paweł Olszewski. - Albo jesteście za przywilejami dla wąskich grup albo dla wszystkich mieszkańców. Chcecie się przypodobać panom z galerii - mówił do radnych. Prezydent Bruski ostrzegał radę, że jeżeli nie przyjmą jego propozycji, odbije się to na miejskich finansach i jakości komunikacji. - Na następnej sesji dyrektor zarządu dróg przyjdzie i pokaże, jakie będą konsekwencje. Przerazicie się. Radni bez problemu przegłosowali za to propozycję, by cenę biletu jednorazowego obniżyć z 3,20 do 3 złotych. W głosowaniu dotyczącym ulg 15 radnych było za (radni PO i Miasta dla Pokoleń), 11 zaś przeciw (radni PiS i SLD). Darmowe przejazdy stracili więc pracownicy Miejscy Zakładów Komunikacyjnych. Honorowi dawcy krwi będą płacić połowę, a nie jak dotąd, jeździć za darmo. Poniesiono również wiek uprawniający do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską: z 65 do 70 lat. Akceptację zyskał wniosek Michała Sztybla, by darmowych przejazdów pozbawić też radnych. Ulgi wprowadzono za to dla rodzin wielodzietnych - posiadaczy Bydgoskiej Karty Rodzinnej. Już po głosowaniu Bruski przyznał,że był to jeden z trudniejszych dni w jego kadencji. Związkowcy MZK zapowiadają zaś odwet. -Utrudnimy panu prezydentowi życie do końca kadencji - grożą. Woda na młyn Andrzej Muszyński
Wysoka temperatura sesji rady miasta w Bydgoszczy.. I to nie tylko z powodu 39-stopniowej gorączki prezydenta Rafała Bruskiego. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy radni decydowali o ulgach dla pracowników MZK i emerytów.

Związkowcy pod bydgoskim ratuszem pojawili się "uzbrojeni" w transparenty, gwizdki i race.
Przedstawiciele MZK przyszli, żeby zaprotestować przeciwko odebraniu im prawa do bezpłatnych przejazdów komunikacja miejską. Pracownicy Nitro-Chemu obawiają się z kolei, że po likwidacji Spółki Wodnej Kapuściska, której firma jest udziałowcem, cena za oczyszczanie ścieków przemysłowych może wzrosnąć. Tak może być, kiedy powstanie nowa spółka, która będzie dyktować Nitro-Chemowi stawki za oczyszczenie ścieków.
Do protestujących wyszedł Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta. Przywitało go jednak buczenie. - Rada Miasta nie ucieka od państwa problemów - zapewnił. - Nitro-Chem nie może płacić za cały przemysł chemiczny. To ostatnie zdanie nagrodzono oklaskami.
Już na sesji prezydent Rafał Bruski tłumaczył, że sytuacja Spółki Wodnej bardzo skomplikowała się po likwidacji Zachemu. - Brak pieniędzy w spółce można by zrekompensować tylko podnosząc opłaty dla mieszkańców, a ci nie powinni płacić za przemysł - stwierdził. Dodał, że zdaje sobie sprawę z niełatwej sytuacji w Nitro-Chemie.
Most prezydenta czy Unii Europejskiej?
Kiedy na Starym Rynku protestowali związkowcy, obok swoje niezadowolenie wyrażali politycy, m.in. posłowie Tomasz Latos, Kosma Złotowski czy byli prezydenci Henryk Sapalski i Konstanty Dombrowicz. Ich zdaniem, most na Trasie Uniwersyteckiej powinien nosić imię tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Nazwa mostu oddaje hołd Prezydentowi Rzeczypospolitej i wszystkim ofiarom,które zginęły wraz z nim - argumentowali.
Przypomnijmy, że grupa radnych chce, by patronem mostu była Unia Europejska. Wczoraj zaś pojawiła się propozycja, by most nazwać po prostu Uniwersytecki.
Jedni dostali ulgi, drudzy stracili
Największych emocji spodziewano się w momencie dyskusji o ulgach w komunikacji miejskiej. Na galerii zasiedli pracownicy MZK, którzy głośno komentowali słowa prezydenta i radnych.
Rafał Bruski zaczął swoje wystąpienie od słów: - Niektórzy pytają mnie: Bruski, po co ty to robisz? Przecież za rok cię nie wybiorą. Trzy lata temu szedłem do wyborów z hasłem "Liczy się Bydgoszcz". I nadal liczy się Bydgoszcz, nie Bruski.
Prezydent tłumacząc decyzję o odebraniu części przywilejów mówił: - Chcemy inwestować i budować, ale jednocześnie nie chcemy podnosić opłat czy likwidować ulg. Ulgi powinny dotyczyć osób, którym jest najtrudniej - dodał.
Bruski cytował też swoją rozmowę z Markiem Napierałą, związkowcem z MZK: - Napierała zapytał mnie, czy jestem gotowy na strajk 1 listopada - opowiadał. -Nasz przewoźnik po prostu boi się konkurencji - stwierdził prezydent.
- Hańba, złodziejstwo - zaczęto krzyczeć z galerii.
- Podejmijmy wspólnie trudne decyzje - apelował Rafał Bruski. Odpowiedziały mu gwizdy.
Piotr Król, przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości zarzucał prezydentowi, że nie pokazał konkretnych wyliczeń, ile oszczędności przyniesie zabranie konkretnych ulg. - To wygląda na prywatną wendettę - dodał.
Jacek Bukowski,przewodniczący Klubu Radnych SLD, postulował,żeby zostawić darmowe przejazdy dla 65-latków. Maciej Grześkowiak z Miasta dla Pokoleń był zdania, że szuka się oszczędności nie tam gdzie trzeba.
Z mównicy głos zabrał nawet poseł Paweł Olszewski. - Albo jesteście za przywilejami dla wąskich grup albo dla wszystkich mieszkańców. Chcecie się przypodobać panom z galerii - mówił do radnych.
Prezydent Bruski ostrzegał radę, że jeżeli nie przyjmą jego propozycji, odbije się to na miejskich finansach i jakości komunikacji. - Na następnej sesji dyrektor zarządu dróg przyjdzie i pokaże, jakie będą konsekwencje. Przerazicie się.
Radni bez problemu przegłosowali za to propozycję, by cenę biletu jednorazowego obniżyć z 3,20 do 3 złotych.
W głosowaniu dotyczącym ulg 15 radnych było za (radni PO i Miasta dla Pokoleń), 11 zaś przeciw (radni PiS i SLD). Darmowe przejazdy stracili więc pracownicy Miejscy Zakładów Komunikacyjnych. Honorowi dawcy krwi będą płacić połowę, a nie jak dotąd, jeździć za darmo. Poniesiono również wiek uprawniający do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską: z 65 do 70 lat. Akceptację zyskał wniosek Michała Sztybla, by darmowych przejazdów pozbawić też radnych. Ulgi wprowadzono za to dla rodzin wielodzietnych - posiadaczy Bydgoskiej Karty Rodzinnej.
Już po głosowaniu Bruski przyznał,że był to jeden z trudniejszych dni w jego kadencji.
Związkowcy MZK zapowiadają zaś odwet. -Utrudnimy panu prezydentowi życie do końca kadencji - grożą.
Woda na młyn
Rada zdecydowała też wczoraj,że zamiast 3 stawek abonamentowych za wodę i ścieki, będzie teraz obowiązywało 15. - Było bardzo dużo protestów, jedni płacili drastycznie mało, inni z kolei za dużo - tłumaczyła wiceprezydent Grażyna Ciemniak.
Radni zgodzili się również, by firmie Nordic Development w zamian za Młyny Rothera zaproponować miejskie działki. Prezydent Rafał Bruski chce w młynach utworzyć centrum nauki, na które chce pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej.
Negocjacje z firmą Nordic trwają od kilkunastu miesięcy. Rafał Bruski przyznał, że to on był ich inicjatorem. - Wyspa Młyńska zasługuje na coś więcej niż jest obecnie - tłumaczył swoją decyzję.
Na jego prośbę wydział mienia i geodezji przygotował listę działek, które miasto mogłoby oddać w zamian za młyny. Nordic też miał przygotować wykaz nieruchomości, którymi jest zainteresowany. Prezydent zdradził, że była to m.in. działka, na której znajduje się Astoria, ale miasto nie wyraziło na to zgody. W efekcie zaoferowano kilka innych działek, m.in. przy Powstańców Warszawy i Zaświat. Obydwie strony nie mogły się porozumieć do sumy. Miasto proponowało 20 mln, Nordic - 31 mln zł. Ostatecznie stanęło na 25 milionach.
Radni zgodzili się na zamianę. Teraz miasto wyśle oficjalne pismo do firmy Nordic i będzie czekać na odpowiedź. Bruski liczy się z tym,że oferta miasta może zostać odrzucona.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska