Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoski Formet ma problemy. Przestał płacić pracownikom!

Agnieszka Domka-Rybka, Fot. Archiuwm [email protected] Tel. 52 326 31 86
Jan Rulewski: To, co się teraz dzieje z Formetem to efekt nieodpowiedzialnej polityki kadrowej
Jan Rulewski: To, co się teraz dzieje z Formetem to efekt nieodpowiedzialnej polityki kadrowej
Pracownicy bydgoskiego Formetu nie dostali pensji. Prezes twierdzi, że miasto zablokowało firmowe konto i nie można zrobić przelewów.

- Prosimy o pomoc! - napisali do „Pomorskiej” pracownicy Fabryki Form Metalowych Formet w Bydgoszczy. - Mamy po 200 godzin na minusie, firma zmusza nas do siedzenia w domu. Nie zapłaciła pensji, składek do ZUS i PZU.

Niekorzystne

zmiany są na nas wymuszane po cichu

za rzekomym porozumieniem stron.

Dodajmy, że Formet zatrudnia ok. 150 osób. Jest spółką skarbu państwa.

- Wszyscy od dawna wiedzą, że mamy ciężką sytuację - nie kryje Krzysztof Łukaszewicz, od 3 miesięcy prezes firmy. - Zawiesiliśmy układ zbiorowy, ale dopiero po konsultacjach ze związkami zawodowymi. Nie każemy pracownikom odpoczywać w domu, żaden szef by się na to nie zgodził! Jednak nie zapłaciliśmy pensji. Urząd miasta zablokował nam firmowe konto, więc nie można zrobić przelewów. W październiku wystąpiliśmy do prezydenta Bydgoszczy o przesunięcie na grudzień terminu zapłaty zaległego podatku od nieruchomości. A w czasie, gdy byłem służbowo w Rosji i nic nie mogłem zrobić, miasto zablokowało konto. Chciałem w tej sprawie spotkać się z

prezydentem Dombrowiczem, ale nie miał dla mnie czasu.

- Zablokowaliśmy konto! - nie przeczy Ambroży Pawlewski, skarbnik miasta Bydgoszczy - Firma nie płaciła podatków. Dziwię się tylko, że na koncie są pieniądze na

wynagrodzenia, skoro nie było 25 tys. zł na zaległe podatki. Beata Kokoszczyńska,

rzecznik prezydenta dodaje, że prezes Formetu rzeczywiście chciał się

spotkać, ale dopiero, gdy konto zostało zablokowane: - Ponadto pan Dombrowicz

nie obiecywał, że odroczy termin płatności.

To nie jest stragan z jabłkami

Wielokrotnie na temat trudnej sytuacji w Formecie wypowiadał się senator
Jan Rulewski
.
Dziś nie jest zdziwiony tym, co się stało: - Formet umiera na

własne żądanie i jest to efektem nieodpowiedzialnej polityki kadrowej

- przekonuje Rulewski. - Zamówienia są, tylko prezesi za często się

zmieniają, a każdy podpisuje umowę na 3-letnią kadencję! Tylko jeden na ośmiu tyle wytrwał! Z powodu poprzedniego napisałem nawet list otwarty do Ministerstwa Skarbu Państwa, żeby się wreszcie zainteresowali bydgoską spółką. Bo prezes przyszedł i odszedł, jak tylko załatwił sobie lepszą posadę gdzie indziej. A taka fabryka to

nie jest stragan z jabłkami, który się otwiera albo nie. To jeden z nielicznych bydgoskich zakładów produkcyjnych, które nam jeszcze zostały. Trzeba go koniecznie dokapitalizować! 

Formet jest na ministerialnej liście firm przeznaczonych do prywatyzacji.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska