https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie "Agatki" będą walczyć z mrozem!

(mp)
fot. sxc.hu
Już jutro (01.02.2010), po dwutygodniowej przerwie "Agatki" wracają na przejścia dla pieszych. Jak poradzą sobie z ujemnymi temperaturami, spędzając blisko osiem godzin pod gołym niebem?

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Podczas ferii przymroziło. I to bardzo. Bywały też dni, kiedy śnieg obficie zasypywał miasto. Na szczęście w tym czasie osoby przeprowadzające dzieci przez jezdnię pracowały w szkołach. - Wykonywały drobne zlecenia dyrekcji danej szkoły - wyjaśnia Jędrzej Kopczyński, inspektor do spraw bezpiecznej drogi Centrum Integracji Społecznej.

Ale zimowy wypoczynek dobiegł końca, a co za tym idzie, "Agatki" muszą opuścić ciepłe szkolne korytarze i wrócić na mróz. Jak sobie poradzą podczas tak niskich temperatur?
- Wszyscy pracownicy wyposażeni są w termos oraz zimowy ubiór - zapewnia Jędrzej Kopczyński. - Ponadto co miesiąc każda "Agatka" otrzymuje od nas posiłki regeneracyjne. Za każdy przepracowany dzień wychodzi 0,41 kilograma tego typu jedzenia.

Jednak spędzenie ośmiu godzin na kilkunastostopniowym mrozie to i tak bardzo trudne i uciążliwe zadanie, nawet mimo ratunku w postaci termosu z ciepłą herbatą.
- Nie zdarza się, aby "Agatki" przebywały cały czas na dworze - zapewnia inspektor. - Przysługują im dwie przerwy, które w sytuacji, gdy jest naprawdę zimno, mogą spędzić w szkole.

O długości przerwy decyduje dyrektor. - Nie ma z tym problemu - mówi dalej Jędrzej Kopczyński. - Przecież dyrektorzy to też ludzie i widzą, jaki mróz panuje na zewnątrz.
Jak tłumaczy dalej, Centrum Integracji Społecznej co prawda zatrudnia "Agatki", ale przekazuje je do dyspozycji dyrektorów. To oni decydują, o której godzinie osoby przeprowadzające dzieci przez jezdnię rozpoczną pracę i kiedy mogą zrobić sobie przerwę.

Tymczasem grono "Agatek" powiększyło się o dwóch nowych pracowników. Aktualnie CIS zatrudnia 49 osób pomagających w pokonywaniu pasów, z czego dwie z nich przebywają na urlopie macierzyńskim. - "Agatki" funkcjonują w pobliżu 33 bydgoskich szkół - wskazuje inspektor.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
i kierowca i pieszy
W wielu przypadkach zamiast wyznaczać ludziom pracę na środku szosy wystarczyłoby zamontowanie progów zwalniających na 30 m przed przejściem dla pieszych i jeszcze ew. podniesienie "zebry" do poziomu chodnika, gdzie też trzeba przejechać powoli. To dałoby czas niektórym ślepym kierowcom na to, aby zauważyć, że przez przejście chce przejść dziecko. Takich kierowców trzeba zmusić do zwolnienia groźbą uszkodzenia zawieszania ich samochodu, bo nigdy do nich nie dotrze, że kierujący ZAWSZE i W KAŻDYCH WARUNKACH musi być gotowy na zatrzymanie się przed przejściem dla pieszych. W cywilizowanych krajach Europy jest nie do pomyślenia, żeby kierowca demonstrował swoje prawo na drodze tym, że jest rozpędzony i już. Panie (i panów) Agatki proponuję zatrudnić w Straży Miejskie, gdzie patrzyłyby okiem kamery na wybrane przejście dla pieszych, wysyłając wezwania tym kierowcom, którzy przejeżdżają przez miasto po nogach przechodniów.
z
zbylut
Agatki, parkingowi, dystrybutorzy ulotek — współczuję w takie mrozy. Tym bardziej, że są różni szefowie i nie każdy będzie wyrozumiały dla pracownika nawet przy -30.
u
ukrywacznnnt
Ukrywanie bezrobocia.
Proponuję dodać agatki do wind w wieżowcach.
Tam dzieci poniżej 12 roku życia nie mogą jeździć same.
Dodatkowo dodać agatki do placów zabaw.
Tam też jest pełno dzieci.
Czyż nie byłoby lepiej, żeby takie agatki nauczały dzieci jak prawidłowo przechodzić przez jezdnię?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska