W przypadkach zatrucia tlenkiem węgla terapia w komorze hiperbarycznej daje szanse na uratowanie pacjenta. Jest tylko jeden wymóg - musi pracować w systemie 24-godzinnym.
Na to, by funkcjonujące od kwietnia ubiegłego roku Centrum Hiberbarii Tlenowej i Leczenia Ran (placówka znajduje się na terenie szpitala wojskowego) mogło przyjmować pacjentów przez całą dobę, na razie nie ma co liczyć.
- Po tragicznej sytuacji z 2013 roku kontrakt nie uległ zmianie. NFZ dotychczas nie zaproponował finansowania pozwalającego na rozszerzenie działania. Obecny budżet jest o ponad połowę niższy od dotychczas najniższego kontraktu w Polsce. Pozwala na zaledwie 12 sprężeń w miesiącu - informuje lecznica.
Przeczytaj także: W Bydgoszczy 23-latek zatruł się tlenkiem węgla. Zawieziono go do szpitala w... Gdyni. Mężczyzna nie przeżył!
Przypomnijmy - w listopadzie 23- latek zatruł się czadem z wadliwego junkersa. Mężczyznę najpierw przewieziono do szpitala "Jurasza", ale lekarze nie byli w stanie mu pomóc. Ratunkiem była komora hiperbaryczna, ta jednak czynna była do godziny 15.00. Dlatego zdecydowano, że pacjent zostanie przetransportowany do Gdyni. Niestety, nie przeżył.
- Centrum, licząc na renegocjacje kontraktu lub wyrażenie gotowości zapłaty za nadwyko-nania stara się obsługiwać wszystkie najpilniejsze przypadki - pacjentów, którzy musieliby trafić do ośrodków w ościennych województwach - informuje właściciel placówki.
Jan Raszeja, rzecznik prasowy wojewódzkiego oddziału NFZ przypomina, że ośrodek otrzymał na 2014 r. prawie 900 tys. zł. - Jesteśmy otwarci na rozmowy, ale nie możemy składać obietnic, że podwyższymy kontrakt - zaznacza.
Jednocześnie rzecznik NFZ zapewnia, że "obowiązkiem funduszu jest płacenie za ratowanie życia". - Wystarczyłby jeden telefon i komora mogłaby by zostać uruchomiona. To jest kwestia organizacji pracy. Zależy nam na terapii hiperbarycznej, tym bardziej że w " Juraszu" jest czynna komora, do której nie można skierować nieprzytomnego pacjenta, bo jest jednoosobowa.
Zdaniem dr Kingi Grobelskiej osoby zatrudnione w Centrum, po godzinach pracy, nie mają obowiązku pozostawać w gotowości. - Szanse na to, by zebrać trzyosobowy zespół złożony z operatora komory, attendanta (osoba z obsługi) i lekarza są niewielkie. Co innego, gdyby pełniły one płatne dyżury.
Czy zwiększony kontrakt pozwoliłby na wprowadzenie całodobowych dyżurów? - Sądzę, że jesteśmy w stanie zorganizować obsadę niezbędną do obsługi komory - zapewnia dr Grobelska.
Terapia w komorze hiperbarycznej jest nie tylko skuteczna w przypadkach zatrucia tlenkiem węgla. Do Centrum trafia coraz więcej pacjentów ze stopą cukrzycową, ranami zakażonymi i owrzodzeniami oraz nagłą głuchotą idiopatyczną.
W 2013 r. kujawsko-pomorski NFZ zapłacił 250 tys. zł za transport pacjentów helikopterem do Gdyni, do tamtejszego ośrodka leczenia w komorze hiperbarycznej.Gdyby tak o tę sumę zwiększyć budżet bydgoskiego CHTiLR? Wtedy pacjenci w stanie zagrożenia życia mieliby większe szanse.
Czytaj e-wydanie »