Przypomnijmy: MEN wydało kilka dni temu rozporządzenie ograniczające liczbę lekcji religii do jednej tygodniowo. Zmiany mają obowiązywać od najbliższego roku szkolnego.
- Dziecko musi mieć więcej przedmiotów, które dają wiedzę, niż zajęć formatywnych – mówiła nie tak dawno na antenie TVP Info Barbara Nowacka, minister edukacji. - Jeżeli dziecko ma więcej religii niż biologii, chemii, geografii razem wziętych, to coś w procesie edukacyjnym idzie nie tak.
Jej zdaniem, „nic nie stoi na przeszkodzie, by były realizowane dodatkowe godziny (religii – PAP) w ramach zajęć w salkach katechetycznych”.
W rozporządzeniu MEN zmieniono ponadto organizację zajęć religii. Dzięki niemu dyrektorzy szkół mogą łączyć uczniów w grupy międzyklasowe. Jak twierdzą pomysłodawcy, czasem z jednej klasy na religię uczęszczało tylko kilka osób, zajęcia były więc prowadzone w małych zespołach. Teraz będzie można prowadzić lekcje łączone – do 28 osób.
Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski wyraziła sprzeciw, twierdząc, że zmiany wprowadzone przez odbyły się bez wymaganego porozumienia z Kościołem oraz że MEN nie uwzględniło postulatów strony kościelnej i związków wyznaniowych. Episkopat twierdzi, że zmiany utrudniają realizację programu lekcji religii.
Barbara Nowacka odniosła się w rozmowie z TVN do protestu Episkopatu, podkreślając, że MEN prowadziło odpowiednie konsultacje i uwzględniło niektóre sugestie. Zmniejszono liczebność grup z 30 do 28 i zawężono możliwość łączenia roczników. W grupach IV-VI i VII-VIII, nie zaś jak proponowano IV-VIII.
Te argumenty nie wszystkich jednak przekonują. Cztery gazety, m.in. Tygodnik Katolicki oraz Gość Niedzielny, zorganizowały akcję pn. „TAK dla religii szkole. Protest wobec dyskryminacji dzieci i młodzieży”. Formularz z tekstem protestu, który ma trafić na biurko minister Barbary Nowackiej, jest zamieszczany w papierowych wydaniach; można go też znaleźć na stronie lekcjereligiwszkole.pl.
W treści protestu znajdują się m.in. cztery punkty:
1. Nie zgadzam się na możliwość łączenia uczniów z różnych klas i poziomów edukacyjnych na lekcjach religii. Takie działanie jest przejawem nierówności i niesprawiedliwego traktowania uczniów i nauczycieli religii. Narusza to prawa ucznia, łamie zasady psychologiczne, pedagogiczne i dydaktyczne.
2. Nie zgadzam się na arbitralne zmniejszanie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej liczby lekcji religii do jednej tygodniowo.
3. Nie zgadzam się z decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej, by ocena z religii nie była wliczana do średniej ocen. W sposób rażący godzi to w podstawowe zasady dydaktyczne. Dziecko nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego jego wysiłek na lekcjach religii nie jest doceniony w taki sam sposób, jak w przypadku innych przedmiotów. Decyzję podjęto bez porozumienia z przedstawicielami Kościoła katolickiego w Polsce oraz bez konsultacji z rodzicami.
4. Nie zgadzam się na zapowiadane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej obligatoryjne umieszczanie lekcji religii jedynie na początku i na końcu zajęć. To dyskryminuje osoby wierzące oraz krzywdzi uczniów i ich rodziców. Godzi również w podstawowe prawa nauczycieli religii, określone m.in. w Karcie Nauczyciela.
Do włączenia się w akcję zachęcają również bydgoscy księża. Informacje o proteście podawane są podczas odczytywanych na końcu każdej mszy ogłoszeń, dostępne są także na stronach internetowych parafii.
Zakaz smartfonów w szkołach? 67% Polaków mówi "tak"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bogobojny gwiazdor "Barw Szczęścia" zerwał zaręczyny. Szokujące słowa księdza
- Paweł Wawrzecki przyłapany na mieście z żoną i dzieckiem. Rozkoszny malec skradł show
- Anita z "Sanatorium" uniknęła góry lodowej, poznała młodszego faceta! Wiemy, co dalej
- Gwiazdor "M jak miłość" porzucił Polskę dla Niemców. Zostało mu tostowanie chleba