
Restauracje - nie tylko pod względem menu - oceniają zrzeszeni inspektorzy Żółtego Przewodnika Gault&Millau, którzy w lokalach pojawiają się anonimowo

Zacznijmy od Śródmieścia i najwyżej ocenionej nie tylko w naszym mieście, ale i całym regionie Restauracji i Kawiarni Weranda w Hotelu Bohema (ul. Konarskiego 9), którą oznaczono dwiema czapkami kucharskimi (13/20 punktów).
- Tu klasyczne dania polskiej kuchni nabierają nowoczesnego, europejskiego sznytu! - można przeczytać w Żółtym Przewodniku. Recenzent zwraca także uwagę na bogaty wybór alkoholi szlachetnych i oddzielny pokój cygar. Zachwalany jest wystrój restauracji jak z belle epoque oraz piękne otoczenie parku Kazimierza Wielkiego. Za kulinarnym sukcesem bydgoskiej Werandy stoi szef kuchni Dariusz Gibas.

Punkt mniej (12/20 pkt.) i tym samym jedną czapkę przyznano restauracji Villa Calvados (ul. Piotra Skargi 3), która na inspektorze Żółtego Przewodnika zrobiła wrażenie, zarówno pod względem klasycznie i gustownie urządzonego wnętrza zabytkowej wilii, znajdującej się przy ogrodzie, jak i „dzieł sztuki” na talerzu. Potrawy szefa kuchni Grzegorza Parczewskiego„wyglądają pięknie nie tylko na zdjęciach” (zdobiących ściany restauracji), „cieszą oko i podniebienie” - przyznaje ekspert Gault&Millau Polska, dodając, że w karcie trunków nie brakuje i tego, od którego zaczerpnięto nazwę eleganckiej restauracji. Natomiast tatar jest wskazany jako najlepszy wśród przystawek.

Za atmosferę, która „sprzyja długim rozmowom” w zabytkowej willi Wilhelma Blumwe zachwalana jest Meluzyna (ul. Gdańska 50), wyróżniona jedną czapką (11/20 pkt.). W menu na plus są „dobrze znane klasyki rodzimej kuchni”, choć nie tylko nimi kusi karta menu. - Niewątpliwe dobrym zakończeniem wieczoru będzie „ciasto domu” - codziennie inne – podkreśla recenzent Żółtego Przewodnika, wspominając też o lodach domowej produkcji.