https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. 300 tysięcy złotych rocznie miasto wydaje na śmieci. Jak to?

pio
Jedno z dzikich wysypisk znajduje się na ul. Pilickiej w Brdyujściu
Jedno z dzikich wysypisk znajduje się na ul. Pilickiej w Brdyujściu Nadesłane
- Tylko w zeszłym roku na likwidację dzikich wysypisk wydaliśmy około 300 tysięcy złotych - zaznacza Lech Ubecki, kierownik Referatu Utrzymania w wydziale gospodarki komunalnej.

3 tony ziemniaków, gruz, meble. Nie tylko takich rzeczy nielegalnie pozbywają się bydgoszczanie. Czasem urzędnicy kilkanaście razy dziennie dostają sygnały o dzikich wysypiskach. Od początku roku na likwidację miasto przeznaczyło 167 tys. zł.

To tyle, co spore remonty nawet w 10 szkołach. Pieniądze na usuwanie nielegalnych wysypisk idą z pieniędzy podatników.

Przeczytaj także:Budują samowystarczalny dom ze śmieci

Bydgoszczanie zgłaszają sygnały o kolejnych wysypiskach najczęściej do straży miejskiej, czasem policji.

Złapali za rękę

Zdarza się, że mundurowi złapią sprawcę na gorącym uczynku. Niedawno strażnicy miejscy dostali zgłoszenie o tym, że pewien mężczyzna wysypuje gruz z ciężarówki. Parę minut i już municypalni byli na miejscu.

Kierowca ciężarówki też był. Musiał uprzątnąć gruz. Odjechał nie tylko z pełnym załadunkiem, ale i 500-złotowym mandatem.

Wpadł też bydgoszczanin, który wysypywał stare ziemniaki. Naszła go straż miejska. Efekt: 500 złotych mniej w portfelu właściciela kartofli (a było ich prawie 3 tony).

Co z takimi namierzonymi delikwentami się dzieje? A co z tymi przypadkami, których sprawców nie dało się ustalić? Czytaj dziś w papierowym wydaniu "Pomorskiej".

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
W
Czyli "spory remont w szkole" to 16 tys? To chyba na pomalowanie jednego korytarza nie starczy.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska