Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz Archers przegrani, kontuzja jednego z liderów [zdjęcia]

Tomasz Froehlke
Tomasz Froehlke
Kontuzja jednego z najlepszych graczy Bydgoszcz Archers - Philipa Villanuevy - mocno pokrzyżowała plany w trzeciej kolejce I ligi futbolu amerykańskiego.

Bydgoszcz Archers - Kozły Poznań 6:20 (0:0; 0:0; 0:7; 6:13)
Punkty dla Archers: Mateusz Marciniak (po 60-jardowej akcji powrotnej po przechwycie)
MVP meczu: Michał Kwinta (Kozły Poznań
)

Przed tym meczem Maciej Kalinowski, prezes Archers, zapewniał, że jedynymi mankamentami jego drużyny są błędy w komunikacji i dyscyplinie. Rozmowa z trenerami i intensywne treningi miały te problemy wyeliminować i Łucznicy mieli pokazać wszystkie swoje atuty.

Niestety, pierwsze akcje prowadzone przez Philipa Villanuevę - jednocześnie rozgrywającego i koordynatora ofensywy - nie nastrajały optymistycznie. Akcje biegowe Jakuba Widawskiego były szybko kasowane przez formację zarządzaną przez Szymona Barczaka (zeszłorocznego najlepszego zawodnika defensywy Top Ligi). Dopiero w trzeciej serii Villanueva znalazł alternatywę w postaci skutecznych podań do Marcina Spłocharskiego, nie tylko skrzydłowego, ale i trenera defensive backs. Szczęście jednak nie trwało długo - w drugiej kwarcie, po kolejnej skutecznej akcji został uderzony przez przeciwnika w okolicach kolana, co spowodowało wykluczenie z gry. Na szczęście uraz nie okazał się bardzo groźny, ale wciąż kwestią jest długość absencji Amerykanina.

- Kontuzja Philipa mocno pokrzyżowała nasze plany meczowe - mówił amerykański trener Archers Tim Tobin dla strony plfa.pl. - Ciężar kolejnych akcji musiał na siebie wziąć Jakub Widawski, przez co wraz z upływem czasu przeciwnicy byli już przygotowani na jego biegi. Zresztą na linii wznowienia akcji nie było łatwo o tworzenie luk, dzięki którym mógłby swobodnie przesuwać piłkę do przodu. Widać, że drużyna jest jeszcze młoda, mało doświadczona i potrzebuje większego ogrania. Natomiast jestem pewien, że stać nas w tym elemencie na więcej, ale ze swojej pozycji widzę, że z każdym spotkaniem czyni kolejne postępy.

Wynik 20:0 zwiastował brak emocji do ostatniego gwizdka sędziego. Ale swoją obecność na boisku zaznaczył Mateusz Marciniak, który przechwycił podanie Gunthera Krotscha i wykonał 60-jardową akcję powrotną na przyłożenie. To były jedyne punkty, które udało się zdobyć Archers.
Do ostatniego gwizdka sędziego kibice nie obejrzeli już żadnych akcji godnych uwagi. Ofiarą ostatnich minut okazał się jednak Paweł Wdowiński, 18-letni biegacz Kozłów, który po niefortunnym zderzeniu z przeciwnikiem opuścił boisko na noszach.

- Nie jest łatwo oceniać mecz, w którym mieliśmy aż osiem przechwytów, przez co często musieliśmy zmieniać nasz plan taktyczny. Ciężko też się gra, kiedy ofensywa nie zdobywa pierwszych prób i nie można złapać odpowiedniego momentu, które pociągnęłoby zespół do przodu - dodał trener bydgoskiego klubu.

Kolejny mecz zawodnicy Archers rozegrają 9 kwietnia, na wyjeździe z drużyną Olsztyn Lakers.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska