Do zdarzenia doszło około godziny 14 w autobusie linii 65. Zdaniem kierowcy MZKpasażerom groził nożem skrajnie pijany mężczyzna.
- To było na rondzie Skrzetuskim - relacjonuje Artur, świadek, który widział zatrzymanie podejrzanego. - Jechałem "trójką". Kiedy tramwaj stanął na światłach zauważyłem poruszenie w autobusie, stojącym na przystanku. Z tyłu stał jakiś mężczyzna. Wyglądał na bardzo pijanego. W pewnym momencie podjechały dwa radiowozy. Wysiedli z nich czterej policjanci. Najpierw kazali temu pijanemu wyjść, ale chyba nie reagował. W chwilę później obezwładnili go i wyciągnęli go z autobusu.
Policjanci nie potwierdzają wersji kierowcy autobusu.
- Sprawą zajmują się funkcjonariusze ze śródmiejskiego komisariatu - mówi mł. asp. Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy WojewódzkiejPolicji w Bydgoszczy. - Poinformowali, że podczas zatrzymania podejrzewany nie miał przy sobie noża. Nie zgłosiły się też żadne poszkodowane osoby. A z zatrzymanym nie można się na razie porozumieć, bo jest zbyt pijany.