Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz daleko za polskimi metropoliami, wyprzedzana nawet przez miasta w województwie

Piotr Wiśniewski
Andrzej Muszyński
Nie dość, że w wielu konkursach Bydgoszcz zostaje daleko za polskimi metropoliami, to często jest znacząco wyprzedzana przez inne miasta województwa - te smutne wnioski płyną z tegorocznego Kongresu Regionów, który odbył się w Świdnicy.

Coroczny kongres organizowany jest pod patronatem prezydenta Rzeczpospolitej Bronisława Korowskiego, przy współpracy m.in. ze Związkiem Miast Polskich, Związkiem Powiatów Polskich oraz magazynem Forbes i tygodnikiem Newsweek. Przedstawione w tym roku, przy okazji kongresu, wyniki rankingów okazały się bezlitosne dla Bydgoszczy.

Peleton odjeżdża daleko

Prestiżowy ranking Newsweeka "Miasta przyjazne dla biznesu" wskazuje, że potencjalni inwestorzy oraz mniejsi przedsiębiorcy powinni omijać nasze miasto szerokim łukiem. Co więcej, dużo korzystniej w plebiscycie wypadł nawet Włocławek, który zajął 29 miejsce (wyprzedzając m.in. Łódź i Kraków), gdy Bydgoszczy przypadła lokata dopiero w drugiej pięćdziesiątce.

Przeczytaj także:Naukowcy radzą Bydgoszczy i Toruniowi współpracę, a nie metropolitalną wojnę

Fatalnie wypadliśmy także w podobnym plebiscycie Forbesa, który szukając miast najbardziej atrakcyjnych dla biznesu wziął pod lupę liczby nowo rejestrowanych spółek, pomniejszone o likwidacje i upadłości a przeliczone na tysiąc mieszkańców. Spośród miast powyżej 300 tysięcy mieszkańców, Bydgoszcz znalazła się na ostatnim miejscu.

Za co nas tak karcą?

- Słaba pozycja Bydgoszcz jest efektem wieloletnich zaniedbań - ocenia Mirosław Ślachciak, prezes zarządu Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców.

Wiadomości z Bydgoszczy

- Od co najmniej dziesięciu lat miasto boryka się z brakiem odpowiedzialnych polityków i rządzących, bez względu na opcję polityczną. Samorząd miasta potrafił zadbać odpowiednio np. o kulturę, ale zapominał o przedsiębiorcach. Często atakuje się Urząd Marszałkowski za to, że Bydgoszcz otrzymuje od niego mało pieniędzy. Marszałek sensownie się jednak broni, zwracając uwagę, że wszystkie wnioski o dofinansowanie, jakie otrzymywał, były rozpatrywane. Prawda jest taka, że rządzący Bydgoszczą nigdy nie potrafili przygotować odpowiedniego projektu inwestycji, który ściągałby do nas większy biznes - ubolewa Ślachciak.

Brakuje lobby i kadr

Prezes Ślachciak podkreśla także, że naszemu miastu brakuje silnego lobby politycznego w Warszawie. Efekt? Chociażby kompletna porażka, jaką jest według niego kwestia drogi S-5 mającej biec przez Bydgoszcz.

- Problemem jest także oferta edukacyjna bydgoskich uczelni - dodaje. - Sprawia ona, że wielu uzdolnionych ludzi wyjeżdża studiować do innych miast i bardzo często już tam zostaje. Z drugiej strony Bydgoszcz wciąż nie jest na tyle atrakcyjnym miastem, by ściągać do siebie dobrze wykwalifikowane kadry.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska