
przegląd oddziałów Selbstschutzu jesienią 1939 roku

Jesień 1939 rok
Jesień 1939 r., ul. Grodzka. W tle dobrze znane bydgoszczanom obiekty - po lewej gmach, w który do wybuchu wojny działało Państwowe Gimnazjum Humanistyczne nr 2 im. marszałka Edwarda Śmigłego "Rydza" (obecnie w budynku tym mieści się Wydział Teologiczny Uniwersytetu Adama Mickiewicza), po prawej siedziba Loyda Bydgoskiego. W głębi dobrze widoczny piąty spichlerz i kamienice na skrzyżowaniu ul. Grodzkiej z ul. Podwale oraz Mostową. Trwa przegląd oddziałów Selbstschutzu. Pierwszy z lewej to Richard Hildebrandt, wyższy dowódca SS i policji w Gdańsku, obok Albert Forster, gdański gauleiter, wyróżniający się wzrostem to Ludolf von Alvensleben, dowódca Selbstschutzu obszaru Prusy Zachodnie i Christian Schnugg, zastępca szefa Selbstschutzu w Bydgoszczy. To zdjęcie trafiło tzw. "albumu chwały" Selbstschutzu. Jego struktury były tworzone przez miejscowych Niemców jeszcze przed wojną. W ocenie prof. Witolda Kuleszy, b. szefa pionu śledczego IPN "Selbstschutz posłużył jako najbardziej sprawnie działające narzędzie do wykonania - przygotowanego przed 1 września - planu wyniszczenia polskiej inteligencji na całym obszarze Pomorza. Powstał w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy i nosił kryptonim "Tannenberg" czyli "Góra Jodłowa". Zawierał imienne listy Polaków przeznaczonych do rozstrzelania. Były one dostarczane do Berlina przed agresją Niemiec na Polskę. W wyniku realizacji tego planu od września do grudnia 1939 r. zamordowano 60 tysięcy Polaków". Na końcu albumu umieszczono hasło: "Wszystko co ty czynisz dla narodu i swojej ojczyzny jest zawsze słuszne i sprawiedliwe". - Miało ono przekonać, że egzekucje na Polakach były aktem niemieckiej sprawiedliwości - tak komentował w 1943 r. prof. Kulesza.

2014 rok
Obecnie w budynku przy ul. Grodzkiej mieści się Wydział Teologiczny Uniwersytetu Adama Mickiewicza.