Bydgoszcz i Toruń chcą wygrać wyścig o dofinansowanie na spalarnię odpadów

Podczas pobytu w Berlinie Torunianie i Bydgoszczanie zwiedzili teren spalarni oraz zostali zapoznani z mechanizmami jej działania. Wyjazd ten miał pokazać jak funkcjonuje przedsiębiorstwo utylizacji odpadów oraz jakie są tego konsekwencje zarówno dla środowiska jak i mieszkańców pobliskich terenów.

Prezentację dla Polaków przygotował przedstawiciel niemieckiej spalarni. W roli tłumacza wystąpił dr Sławomir Zonenberg, który również uczestniczył w wyjeździe. Z przygotowanego wystąpienia wynikało, że spalarnia odpadów jest najszybszym i najbardziej ekologicznym sposobem pozbywania się śmieci.

W wyniku procesu spalania odzyskuje się złom i żużel, który jest wykorzystywany do budowy autostrad. Otrzymywany jest także prąd z pary wodnej oraz energia cieplna. Tak duży kompleks utylizacji jaki znajduje się w Berlinie, może zaspokoić w energię cieplną ponad 100 tys. mieszkańców. Są to dodatkowe korzyści płynące z odejścia od składowania odpadów komunalnych.

Po zakończeniu procesu utylizacji, z 1 tys. kg śmieci pozostaje 29 kg odpadu. Pozostałości te są w Niemczech wywożone do nieczynnych i specjalnie zabezpieczonych kopalni soli. Unijne normy są bardzo zaostrzone w kwestii bezpieczeństwa kompleksów utylizacji. Stąd wymóg przeprowadzania przez te przedsiębiorstwa pomiarów zanieczyszczenia środowiska na terenie fabryki oraz w miejscach sąsiednich.

Przy wykorzystaniu najnowszych technologii, spalarnia odpadów nie powoduje uszczerbku na zdrowiu zarówno wśród jej pracowników, jak i mieszkańców pobliskich terenów. Według najnowszych badań, jedna osoba może pracować w spalarni nawet 10 godzin bez szkody dla zdrowia. Z kolei opary wydobywające się z kominów kompleksu utylizacji zawierają głównie parę wodną, ponieważ szkodliwe dla zdrowia tlenki azotu są poddawane redukcji w procesach chemicznych. Spalarnia w Berlinie funkcjonuje już od 1967 roku.

- Unia Europejska przeznaczyła około miliarda euro na wybudowanie w Polsce spalarni odpadów - mówi Leszek Wroński, koordynator konsultacji społecznych. - Stworzono listę około dziesięciu miast zainteresowanych i mogących sprostać temu projektowi. Początkowo okręg bydgosko-toruński nie widniał na tej liście. Obecnie uległo to zmianie, gdyż oba miasta bardzo sprawnie zajęły się przygotowywaniem niezbędnej dokumentacji.

Pierwszym krokiem jakie powinny podjąć miasta, to znalezienie odpowiedniej lokalizacji. przypomnijmy, że dla naszego okręgu są trzy propozycje: przy Elektrociepłowni II, na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowego oraz w siedzibie Międzygminnego Kompleksu Utylizacji Odpadów przy Prądocińskiej 28.

Następnie trzeba przeprowadzić przetarg na przygotowanie studium wykonalności. Działań tych możemy się spodziewać na przełomie lipca i sierpnia 2009 r. Będzie to podstawa do stworzenia aplikacji o środki unijne.

Na razie Bydgoszcz i Toruń są na etapie konsultacji społecznych. Jeśli jako pierwsi złożą aplikację o dotację ze środków unijnych na budowę spalarni, to prawdopodobnie uda im sie zdobyć 85 proc. dofinansowania.
Kolejne miejsca dostaną odpowiednio mniej.
- Toruń i Bydgoszcz mają duże szanse złożyć aplikację jako pierwsze - mówi Leszek Wroński. - Już trwa proces przygotowywania odpowiedniej dokumentacji.

Budowa spalarni odpadów jest konieczna, jeśli nie chcemy płacić od przyszłego roku kar za składowanie śmieci. W ramach strategii unijnej, energia odnawialna ma się znajdować na poziomie 43 proc. Wiąże sie to z konieczną zmianą Programu Gospodarki Odpadami.