O śledztwie Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ już informowaliśmy.
Kryminalni i prokuratura twierdzą, że Mirosław B., którego zatrzymano i osadzono w areszcie pod zarzutem oszustw kredytowych, mógł korzystać z pomocy młodszego inspektora Norberta Niemielewskiego, byłego zastępcy komendanta wojewódzkiego policji, odwołanego ze stanowiska po ujawnieniu sprawy przez policję.
Z Niemielewskim nie udało się nam skontaktować. W Komendzie Wojewódzkiej Policji poinformowano, że wykorzystuje obecnie zaległy urlop. Nie wiadomo jeszcze, czy straci pracę w policji. "Gazeta Wyborcza", która rozmawiała z Niemielewskim, podaje, że on sam nie czuje się winny.
Były wiceszef regionalnej policji przyznaje, że korzystał z pomocy Mirosława B., byłego konsultanta finansowego, zaciągając kredyty na budowę domu poza Bydgoszczą.
B. miał podobno powoływać się na znajomość z Norbertem Niemielewskim. Podobno znaleziono u niego "zapiski" komendanta. Sprawą zajmie się prokuratura poza naszym regionem, wyznaczona przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku.
Więcej informacji z Bydgoszczy i okolic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz