We wrześniu ubiegłego roku wyszło na jaw, że ze Szkoły Podstawowej nr 10 na bydgoskim Okolu przez lata wyciekały pieniądze. Ale - jak wiemy nieoficjalnie - stało się tak tylko przez przypadek. Na liście płac nauczycieli widniała inna niż w rzeczywistości data wypłaty pensji...
200 tysięcy przez rok
Bydgoski ratusz zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dwie pracownice szkoły - księgową i intendentkę. Obie zostały zwolnione z pracy. Dyrektor szkoły do dziś przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Wczoraj do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe trafił z ratusza protokół pokontrolny, na którego powstanie nalegali prokuratorzy. Liczy ponad dwadzieścia tomów. Wyniki są przerażające - wygląda bowiem na to, że budżet miasta od 2003 roku stracił ponad milion złotych!
Proceder wyprowadzania pieniędzy ze szkoły polegał na prowadzeniu podwójnej rachunkowości. Ale nie tylko. Na przykład za wykonanie tych samych prac remontowych wystawiano po trzy rachunki, tyle że tylko jeden był prawdziwy. Pieniądze raz trafiały do firmy budowlanej, a dwa razy na prywatne konta. Kontrolerzy ratusza znaleźli przypadki wyłudzania odpraw dla nauczycieli, którzy... już dawno nie żyli. Nie udało nam się dowiedzieć, czy listy wypłat nauczycielskich pensji także były fałszowane. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że wszystko na to wskazuje.
W ten sposób ze szkoły co roku wyprowadzano olbrzymie kwoty - np. w latach 2007 - 2008 było to aż 200 tys. zł!
- Z operowaniem kwotami trzeba być ostrożnym, to może być większa suma, ale może też być mniejsza - mówi Leon Bojarski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz - Południe.
Wojewoda - było źle
Nowy dyrektor szkoły, Piotr Polasik, nie chce zdradzać szczegółów protokołu pokontrolnego. - Mam go i analizuję, żeby poznać sytuację i wyciągnąć wnioski - mówi. - Najważniejsze, żeby szkoła dobrze funkcjonowała, to jest moje zadanie.
Nieoficjalnie w ratuszu mówi się, że poprzednia dyrektor szkoły nie kontrolowała finansów. Bolesław Grygorewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy od ponad roku nadzorujący miejską oświatę, mówi, że jeszcze nie zna protokołu, ale już wprowadza zmiany. - Przygotowujemy wydział oświaty do takiej organizacji, żeby finanse były o wiele lepiej kontrolowane niż do tej pory - mówi.
Przed Grygorewiczem bydgoską oświatę - jako zastępca prezydenta miasta - nadzorował Rafał Bruski, obecny wojewoda. Za jego czasów ze szkoły także wyprowadzano pieniądze. Pytany o ówczesne mechanizmy kontroli szkolnych wydatków, przyznał, że dochodziło wtedy do nieprawidłowości.
- Uznałem, że system kontroli jest za słaby i poleciłem dyrektorowi wydziału oświaty zwiększenie ich liczby - mówi Rafał Bruski. - Szczególnej kontroli miały podlegać umowy na usługi zawierane przez szkoły z prywatnymi firmami.
Prokuratura czyta
- Potrzebujemy dwa, trzy dni na zapoznanie się ze szczegółami raportu, potem zdecydujemy o dalszych krokach - mówi prokurator Bojarski.
Jak wiemy nieoficjalnie, była księgowa szkoły prowadzi firmę usługową z zakresu finansów. Jej reklama wisi w bydgoskim Fordonie.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wyciekły stare zdjęcia 74-letniej gwiazdy "Klanu". Wyglądała jak inna osoba!
- Stopy Cichopek skrępowane monstrualnymi szpilkami. Boli od samego patrzenia | ZDJĘCIA
- Daniel Martyniuk NADAL to robi. Do sieci trafiło nagranie, tego NIE DA SIĘ słuchać!
- Kwaśniewska "oszałamia runo leśne" z kiełbasą na kiju. Wszyscy patrzyli na jej stopy