Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz otrzymuje dwa razy więcej euro, aniżeli Toruń!

Redakcja
fot. archiwum
Bydgoszcz otrzyma na inwestycje ponad 165 mln euro, Toruń - 79 mln euro, a Włocławek - ok. 20 mln. Z Piotrem Całbeckim, marszałkiem województwa kujawsko-pomorskiego rozmawia Jacek Deptuła
- Jest pan samorządowcem od wielu lat, toruńskim samorządowcem. Czy 10 lat temu, kiedy bydgoszczanie bronili województwa, był pan - jak wielu polityków z pańskiego miasta - za przyłączeniem Torunia do Gdańska, a Bydgoszczy do Poznania?

- Zawsze było dla mnie oczywiste, że w ten sposób oba miasta zostaną zmarginalizowane. Toruń przez Trójmiasto, a Bydgoszcz przez silny Poznań.
- Jednak do dziś słychać z Torunia nutki tęsknoty za Gdańskiem. Niedawno senator Jan Wyrowiński mówił o naszym województwie, że "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Ostatnio jego b. asystent, dzisiejszy poseł PO Grzegorz Karpiński wygłosił szokująca tezę, że 200-tysięczny Toruń w większym stopniu realizuje funkcje metropolitalne, aniżeli Bydgoszcz licząca 360 tysięcy. Samorządowcy i politycy znad Brdy nie są tak antytoruńscy.

- Odpowiedź posła Karpińskiego była chyba zbyt ostrą reakcją na działania Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy. Zgadzam się, że niepotrzebnie pan poseł dał się unieść emocjom, to nie służy budowaniu dobrych relacji. Ja zupełnie nie rozumiem ostatnich napięć, tłumaczę to sobie zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
- Czarę goryczy w Bydgoszczy przelało dzisiejsze spotkanie - kluczowe dla przyszłości regionu - z minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską. Zapadną na nim ważne decyzje - co by się stało, gdyby odbyło się ono w Bydgoszczy, największym mieście regionu?

- Nic nie stało na przeszkodzie. Szczerze mówiąc organizując to spotkanie nie myślałem o ewentualnej reakcji bydgoszczan. Dokument, który dziś konsultujemy jest obszerny i dotyczy wszystkich obszarów życia województwa. Znalazł się w nim też zapis, że w kraju powstanie 16 obszarów metropolitalnych, czyli tyle ile jest województw. To nas bardzo cieszy, bo od kilku lat o taki zrównoważony kształt rozwoju kraju zabiegaliśmy. Jestem otwarty na wszystkie propozycje wojewody i prezydenta Bydgoszczy. Rzeczywiście muszę częściej bywać w Bydgoszczy czy we Włocławku, by przy otwartej kurtynie rozmawiać o wzajemnych relacjach. To pozwoli na rozwianie atmosfery nieufności wobec urzędu marszałkowskiego i Torunia.
- Mimo wszystko jestem przekonany, że w relacjach bydgosko-toruńskich panuje duża nierównowaga. 10 lat temu niewielu wiedziało, że centrum władzy regionu przesunie się z gabinetu wojewody do marszałka województwa. Dziś rządzi ten, kto dzieli pieniądze - czyli pan.

- Ale przecież Bydgoszcz reprezentuje dwóch wicemarszałków. Rozumiem, że atmosfera jest ogromnie ważna, ale cóż ja mam zrobić, by przekonać, że nie jestem stronnikiem Torunia? Tu się wychowałem, ale mam wielu przyjaciół w Bydgoszczy. Na czym więc polegać ma ta nierównowaga?
- To mity, mówmy o faktach. Bydgoszcz otrzyma na inwestycje ponad 165 mln euro, Toruń - 79 mln euro, a Włocławek - ok. 20 mln. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców Bydgoszczy i Torunia proporcje są jak 1,8 do 1, natomiast w funduszach kierowanych przez władze województwa proporcja ta wynosi jak 2 do 1 na korzyść Bydgoszczy. Z pieniędzy unijnych finansowane będą: budowa linii tramwajowej do Fordonu oraz linii kolejowej do Portu Lotniczego - to 60 mln euro, budowa ul. Ogińskiego - 21,8 mln euro, linia tramwajowa z centrum miasta do dworca kolejowego - 10 mln euro, modernizacja i rozbudowa Portu Lotniczego - 23,45 mln euro. Tylko te cztery projekty są droższe od całości dofinansowania z UE dla Torunia. Ale proszę pamiętać, że to tylko część środków, którymi dysponujemy i które przeznaczamy dla Bydgoszczy - choćby pieniądze dla szpitali, czy Opery Nova. Są też pieniądze dla wyższych uczelni.

- UMK dostanie prawie 13 mln euro, a w Bydgoszczy też są wyższe uczelnie...

- Na Regionalne Centrum Innowacyjności Uniwersytet Kazimierza Wielkiego otrzyma 11,19 mln euro, na centrum sportu - 5 mln euro, na bibliotekę główną - 10 mln, a modernizacja budynku Akademii Muzycznej to 1,4 mln euro. Skoro jesteśmy przy szkołach wyższych: to doskonały przykład braku współpracy obu miast. We Wrocławiu czy Gdańsku, dzięki współpracy lokalnych parlamentarzystów powstało lobby, któremu udało się zdobyć na ten cel środki z funduszu unijnego, którymi zarządza Warszawa. My natomiast wspieramy uczelnie z naszego Regionalnego Programu Operacyjnego. A przecież te pieniądze moglibyśmy wydać np. na unowocześnianie szpitali.

- Bydgoscy pracodawcy skarżą się, że są pomijani przy podziale środków unijnych.

- To kolejny mit. Podstawą dofinansowania są złożone projekty, jeśli są dobre i czytelne - są też pieniądze. Bydgoscy przedsiębiorcy otrzymali dotacje na 61 projektów, toruńscy - 41 projektów, a włocławscy na 8. Ale jedno mnie niepokoi. Chciałbym by pieniądze zagwarantowane dla poszczególnych miast wreszcie zaczęły być wykorzystywane. Mamy 2010 rok, czyli połowę okresu programowania, a miliony euro leżą zamrożone.

- Oknem regionu na Warszawę i Europę ma być bydgoskie lotnisko, ale jeszcze nie jest. Jak samorząd chce wspomóc Port Lotniczy?

- Nie wyobrażam sobie regionu bez dobrego lotniska. Ale musi być ono dobrze skomunikowane z Okęciem. W Warszawie podróżni nie powinni czekać na połączenia ze światem dłużej jak dwie godziny. Taką usługę chcemy kupić w przyszłym roku, szukamy operatora, być może będzie to LOT, ale nie wykluczam, że ogłosimy przetarg.

- Wróćmy do metropolii bydgosko-toruńskiej. Bydgoszcz - i słusznie - domaga się, by na jej czele stał prezydent największego miasta regionu.

- Powoływanie superprezy-dentów jest zbędne. Podobnie jak ekspert prof. Kulesza rozumiem obszar metropolitalny jako zintegrowany, ale niezależnie rozwijający się organizm, w skład którego wchodzą autonomiczne miasta, gminy i powiaty.

- Czyli dwumiasto bez szefa?

- Tylko tak może funkcjonować. Trójmiasto nie ma superprezy-denta i metropolia funkcjonuje. Nie musimy zresztą przykładów szukać u innych, mamy przecież w województwie BiT City, na realizację którego uzyskaliśmy 100 mln euro. BiT City to nic innego jak realizacja projektu metropolitalnego przez oba miasta.

- Bierze pan pod uwagę możliwość, że Bydgoszcz sama będzie tworzyła metropolię?

- Nawet jeżeli tak się stanie to nadal będziemy przecież w jednym województwie. I w takiej sytuacji oba miasta stanowić będą metropolię.

- Może zatem przydałby się "okrągły stół": bydgosko-toruńsko-włocławski?

- Dlaczego nie? Wprawdzie od wielu miesięcy działa już coś podobnego - kolegium metropolitalne. Z całą pewnością jednak dyskusja o polityce miejskiej naszego województwa powinna być poszerzona o inne miasta, szczególnie o Włocławek. To miasto musi odgrywać większą rolę w regionie. Jest ku temu dobra okazja, bo trwają prace nad nowym planem zagospodarowania przestrzennego województwa.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska