https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Plac bez przetargu

Rafał Głodek
Przed Drukarnią przybyło kawiarenek. Teraz firma budująca centrum handlowe, chce kupić ten teren. Ratusz przygotował nawet uchwałę, która umożliwi jego zbycie bez przetargu
Przed Drukarnią przybyło kawiarenek. Teraz firma budująca centrum handlowe, chce kupić ten teren. Ratusz przygotował nawet uchwałę, która umożliwi jego zbycie bez przetargu Fot. Rafał Głodek
Firma, która wybudowała Centrum Handlowe Drukarnia, chce dokupić plac przed budynkiem.

Niektórym radnym z komisji gospodarki przestrzennej Rady Miasta ten pomysł się nie podoba.

Radni dyskutowali wczoraj nad projektem uchwały, która zakłada sprzedaż działki przy ulicy Gdańskiej. Parcela leży przed centrum handlowym Drukarnia i należy do gminy. O jej wykup zabiega firma Opus 2 Investment, która wybudowała ten obiekt.

- Inwestor na razie dzierżawi działkę. Możemy ją sprzedać w trybie bezprzetargowym za cenę rynkową - zapowiada Maria Drabowicz, dyrektor wydziału Mienia i Geodezji bydgoskiego ratusza. - Pomimo zmiany właściciela, plac pozostanie publiczny. Nie będzie można go ani ogrodzić, ani zabudować - zastrzega Drabowicz.

Plac pod hipotekę pilnie potrzebny
Przedstawiciele inwestora firmy Opus 2 Investment przekonywali, że nie chcą nic budować na tej działce i chodzi im tylko o uregulowanie sytuacji prawnej. - Dużo zainwestowaliśmy w ten plac, ale chcemy żeby pozostał dostępny dla wszystkich - przekonywał zebranych Thorsten Brudigam z zarządu firmy.

Sprawa ma jednak jeszcze jeden aspekt i to bardzo ważny dla firmy Opus 2 Investement.

- Brak własności gruntu powoduje, że banki nie chcą udzielać kredytów na dalsze inwestycje, bo nie mogą obciążyć hipoteki - stwierdził radca prawny firmy Jacek Moszyk.

- Problemy prywatnej firmy z bankami, nie powinny dotyczyć miasta - powiedział radny Król. - Dlaczego jeden z głównych placów w mieście ma zostać sprzedany, tylko dlatego, że firma ma problemy z bankiem. A jaką mamy pewność, że działka nie zostanie za jakiś czas zabudowana i że pozostanie otwarta dla mieszkańców? - dopytywał radny Król.

Kary są za niskie
Jak wyjaśniła dyrektor Drabowicz, inwestor za złamanie każdego z warunków umowy zapłaciłby 50 tys. złotych kary. A gdyby zdecydował się zabudować plac, to zapłaci tyle kary, ile wyłoży za grunt.

Suma 50 tys. złotych rozbawiła radnego Jacka Bukowskiego. - To śmieszna kwota - stwierdził.

Ta dyskusja wyraźnie zdenerwowała przedstawicieli inwestora: - Miasto może nawet uchwalić 50 milionów kary. Przecież my chcemy, żeby ten plac był publiczny - przekonywał Thorsten Brudigam z zarządu firmy. - My jesteśmy tu, żeby miasto się rozwijało. Szukamy kompromisu - podkreślał Brudigam.

Radny Bukowski miał jednak więcej wątpliwości. - Dlaczego mamy sprzedać działkę do obiektu, który nie ma uregulowanego statusu prawnego? - pytał.

Plan dla Drukarni
Przypomnijmy, istnieją wątpliwości, czy budowa Drukarni była legalna, czy nie. Chodzi tu o wyrok NSA, który stwierdził, że budynek postawiono z naruszeniem prawa. Wydano bowiem pozwolenie na budowę, mimo że nie było miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

- Trzeba go będzie uchwalić - stwierdziła Katarzyna Łaska-rzewska-Karczmarz, zastępca dyrektora wydziału Administracji Budowlanej UM.

- Dawno mówiliśmy o uchwalenie planu dla tego terenu. Nikt nas nie słuchał. Gdyby nie traktowano nas jak stado baranów, to teraz nie byłoby tego problemu - dosadnie stwierdził radny Król.

Sprawa sprzedaży działki rozstrzygnie się w środę podczas sesji Rady Miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
szczęściarz
prezes spolki powinien dostac duuużą kare!!
o
on
Sprzedajcie wszystko Panie i Panowie Radni. Tylko koniecznie w centrum Bydgoszczy i koniecznie za jak najmniejsze pieniądze! Mam nadzieję, że Bydgoszczanie rozliczą tych co sprzedają łakome kąski, nie patrząc co będzie za kilka czy nawet kilkadziesiąt lat. A może jeszcze jakiś market w centrum? Może Pan Prezydent i Przewodnicząca Rady Miasta będą mieli okazję przeciąć wstęgę?
Oj maluczcy żądzący!
Gdyby nie demokracja - to nie bylibyście na swoich stanowiskach, a gdybyście się tam jakoś dostali - to po jednym, czy dwóch złych posunięciach zostalibyście "zmieceni" ze stołków. A demoracja zapewnia wam wikt, opierunek i dostatnie życie! (przynajmniej w czasie kadencji).
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska