https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Strażak podejrzany o gwałt

(mp)
archiwum
Jeden ze strażaków szkoły podoficerskiej w Bydgoszczy usłyszał zarzut gwałtu.

Jak informuje Paweł Frątczak, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, podejrzany o gwałt strażak jest pracownikiem szkoły podoficerskiej w Bydgoszczy. - Trudno mówić o jakichkolwiek konsekwencjach służbowych, ponieważ nie otrzymaliśmy oficjalnej informacji ani od prokuratury, ani od policji - wyjaśnia.

Istnieją "urodzeni mordercy"? Czy przestępcy mają inne geny?

Wiadomo jednak, że na zlecenie prokuratury, policja zabezpieczyła już nagrania ze szkolnego monitoringu. - Nic więcej nie wiem w tej sprawie - konkluduje rzecznik.
- Strażak usłyszał zarzut gwałtu - informuje Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Zastosowano w stosunku do niego środki zapobiegawcze, m.in. dozór policji i zakaz zbliżania się oraz kontaktu z osobą poszkodowaną. Za przestępstwo grozi mu do 12 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krisu

dodam jeszcze ze bardzo rygorystyczna szkoła a zajecia na poligonie jak i te dydaktyczne sa prowadzone przez doskonale wyszkolona kadre której wiedza jest poparta doświadczeniem w tym zawodzie

k
krisu

byłem w tej szkole i nie ma opcji zeby ktos z zewnatrz bez przepustki wzedł do środka

M
Mateusz
niezle, co sie dzieje :/

Polecam tanie książki i ebooki: Czytaj tanio
S
Strażak Sam
Aleś strażak pojechalw poście powyżej. Chyba Twoje aspiracje po warszawskiej szkole były wiekszę niż rozumek i wiedze którą posiadłes. Myślę że skoro chciałeś kazać prawde o PSP należało zwłaszcza podać swoje imie i nazwisko skoro oczerniasz osoby konkretne wskazane.
Po tym jednak mam pewność że nie miałeś czym się wybić...Więc juz po 20 latach na emke... (-5 lata studiów, lub -2 asp +5 studiów. (za długo z takim wybitnym wykształceniem nie popracowałeś...)

Odezwał się może wyzwany do tablicy Rzecznik Generał który z podejrzanym to kompan od flaszki. @strażak miał odwagę napisać tu o co niektórych i tego prawa nikt mu zabroni skoro forum dyskusyjne. INNĄ SPRAWĄ ŻE POZIOM DYSCYPLINY W POŻARNICTWIE JEST NAJNIŻSZY ZE WSZYSTKICH SŁUŻB MUNDUROWYCH. Niższy od wojska i Policji czy nawet Straży Miejskiej ...układy ze swoimi na warszawskim świeczniku, beton oficerski pamiętający jeszcze PRL wpływają na sielskie i klawe życie bydgoskich elit strażackich. Nie wspomnieć o rozrzutności środków na służbowe limuzyny. Pstyczek z przeniesieniem kujawsko-pomorskiej centrali do Torunia tak doprawdy niewiele zmienił. Od kiedy szkoła to hotel dla prywatnych gości ...folwark na którym można przebywać kiedy się chce i jak długo chce ...gdzie tu więc mówić o jakiejkolwiej dyscyplinie kadry, bezwzględu na wyrok sądu.
f
fire
Aleś strażak pojechalw poście powyżej. Chyba Twoje aspiracje po warszawskiej szkole były wiekszę niż rozumek i wiedze którą posiadłes. Myślę że skoro chciałeś kazać prawde o PSP należało zwłaszcza podać swoje imie i nazwisko skoro oczerniasz osoby konkretne wskazane.
Po tym jednak mam pewność że nie miałeś czym się wybić...Więc juz po 20 latach na emke... (-5 lata studiów, lub -2 asp +5 studiów. (za długo z takim wybitnym wykształceniem nie popracowałeś...)
e
emerytowany strażak
Szanowny czytelniku:
Przepustkę na wejście do budynku Szkoły otrzymuje zwykły pospolity Kowalski, czy Nowak. Natomiast jeżeli wchodzi się z oficerem, który poinformuje dyżurnych iż zabiera cywili do siebie, to wówczas przepustki nie są wypisywane. Jeżeli ta 19-stka weszła w tenże właśnie sposób to śladu po tym wydarzeniu nie będzie w dzienniku dyżurnym.
z
zwykły czytelnik
Aby wejść do budynku Szkoły Podoficerskiej trzeba przejść przez swego rodzaju portiernię , gdzie siedzą strażacy dyżurni - są nimi słuchacze szkoły, tam odnotowywane są dane osoby wchodzącej i dana osoba otrzymuje przepustkę w formie identyfikatora. Inne możliwości dostania się do budynku szkoły to wjazd samochodem przez bramę od strony Glinek, albo wejście na teren przez ogrodzenie. Jaką drogą dostała się zatem ta 19 letnia kobieta? Poza tym pisanie , że była zmęczona i znalazła się w budynku szkoły robi z tej instytucji noclegownię dla bezdomnych , albo przytułek Brata Alberta. W każdym razie Sylwio Berlusconi chyba by się zarumienił ze wstydu ze swoją aferą "BUNGA-BUNGA"
s
strażak
...Nie został zatrzymany, gdyż jest On dobrze rozpoznawaną postacią życia bydgoskiego świata, mającym wielkie zaplecze wśród wysokich rangą{...}i stąd właśnie taka a nie inna decyzja prokuratora. To że dziewczyny przychodzą do straży to jest na porządku dziennym - za mundurem panny sznurem itp, i nie dzieje się tak tylko w Szkole podoficerskiej. Obecnie jestem już na emeryturze, ale przez ponad 20 lat pracy w bydgoskiej straży naoglądałem się tyle, że gdybym miał zeznawać to spędziłbym w prokuraturze resztę życia. Tak samo jest w Szkole na Glinkach. Kamery owszem - są, ale nie w gabinecie Pana st.kpt Mariusza W. To jest człowiek inteligentny i wiedział co robi, tak samo ta panna także wiedziała co czyni, bo przecież siłą jej do budynku nie zaciągnął. Jeżeli już do czegoś doszło, to na pewno za obopólną zgodą i chęcią, a oskarżycielski finał tej sprawy z całą pewnością ma inne podłoże. Niestety straż pożarna rządzi się bardzo liberalnym prawem, daleko odsuniętym od surowej, znanej z armii dyscypliny, pomimo iż to służba mundurowa. Dzieje się tak, gdyż na takie postępowanie pozwalają przełożeni, oczywiście nieoficjalnie. Opisywany wcześniej przez kogoś incydent pijanych strażaków z fordonu, to nie jedyny taki przypadek, natomiast jedyny który ujrzał światło dzienne. Oczywiście że rzecznik prasowy Komendy Miejskiej wszystkiemu zaprzeczy, twierdząc iż nic takiego nie miało miejsca. Powie tak tylko dlatego że chce nam to powiedzieć bo chce abyśmy także taką właśnie wersję znali, pomimo perfidnego kłamstwa jakim się zachlapał, i pomimo tego iż prawda jest zupełnie inna. Taką rolę pełnią rzecznicy prasowi. Protekcja i poplecznictwo, które tutaj zostało poruszone oczywiście także istnieje w bydgoskich szeregach straży pożarnej. Od załatwiania etatów, poprzez szybkie awanse tych, których chcieli Panowie na stołkach awansować, a nie tych którzy na to zasłużyli. Ustawianie egzaminów pod konkretnych kandydatów, którzy idą na to stricte pro forma, a nie aby się wykazać, bo przecież etat już mają pewny. Wystarczy niedawny przypadek strażaka dyżurnego z jednostki przy ulicy pomorskiej i jego ratownicze i całkiem z powołania podejście do zgłoszenia pożaru mieszkania tuż za rogiem. To tylko kilka przykładów tego co w straży jest codziennością ukazującą ten liberalizm który także pozwala zapraszać kobiety na służbę i dokonać z nimi tego, o co właśnie oskarżony został starszy kapitan Mariusz W, który tak jak rzecznik komendanta głównego PSP ( również bydgoszczanina ), nie ukończył w trybie dziennym warszawskiej Szkoły Głównej SP i dlatego został rzecznikiem. Nawiasem mówiąc - to komendant Szkoły Podoficerskiej - starszy brygadier Marek Miś - taki starszy jegomość po zawale ( lub dwóch ) - ciekawe jak On przechodzi badania lekarskiej komisji przed którą stają wszyscy strażacy - czyżby kolejna protekcja lub znajomości...?

Dobrze że chociaż póki co to ci młodzi strażacy, pomimo iż tak postępują to jeszcze czuwają w tym mieście po to abyśmy mogli spokojnie spać - póki co tak jest i za to szacunek dla nich.
G
Gość
Prokuratura nie zadecydowała o zatrzymaniu, bo nie ma zagrożenia próby ucieczki. Albo są wątpliwości co do zgodności z prawdą zeznania "poszkodowanej".
...
Dziewczyny przychodziły do szkoły do zawsze to fakt i nie zawsze były to uczestniczki kursów.....Poza tym nie martwcie się Pan M nie do końca przypadkowo się dostał akurat do szkoły, więc pomogą mu jego poplecznicy.Pytanie dlaczego prokuratura nie zatrzymała podejrzanego - czyżby kolejny przypadek? Jak to mawiają dotąd dzban wodę nosi, do puki się ucho nie urwie - no i urwało się.
j
ja
Krew nie woda... Może to "nie" wypowiedziała za późno...
j
ja
Czytając to wszystko nasuwa mi się jedno pytanie , dlaczego tak dziewczyna znalazła się na terenie szkoły i dlaczego ów pan nie zaprosił jej do domu czy nie spotkał się z nią w jakimś publicznym miejscu. Czyżby w domu była żona? W jaki sposób ją poznał ? Pytań można stawiać wiele , ale jedno jest pewne jeżeli nawet znalazła się na terenie szkoły i jakim momencie powiedziała temu panu "NIE" to jest to gwałt i człowiek ten powinien za to odpowiedzieć . Jeżeli chodzi o środek zapobiegawczy to jest on moim zdaniem super łagodny i coś tutaj jest nie tak. Myślę , że dziennikarze śledczy nie powinni dać ani chwili wytchnienia owemu panu, kierownictwu szkoły i prokuraturze . Pokrzywdzona natomiast powinna wnieść zażalenie na postępowanie prokuratury , aby przypadkiem nie okazało się , że to ona go zgwałciła .
n
nomostr
burak..
d
dino
sam jesteś wałkoń buraku
d
dino
Co się dzieje w bydgoskiej straży pożarnej.Najpierw w Fordonie pijani na służbie, po czasie wałkonie nie chcieli do pożaru na Pomorskiej wyjechać, teraz znów jakiś gwałt w szkole podoficerskiej- co sie z wami dzieje kujawsko-pomorscy strażacy?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska