Przypomnijmy krótko. Jerzego P. policja zatrzymała na początku marca tego roku po tym, jak otrzymała zawiadomienie od jego "pacjentki". Bydgoszczanka, która korzystała z rzekomych usług medycznych P., skarżyła się za uciążliwe bóle nóg. Funkcjonariusze mężczyznę w jednym z bydgoskich hoteli. Liczący 77 lat oszust trafił następnie do policyjnego aresztu.
Wśród specyfików, które Jerzy P. zapisywał swojej 42-letniej pacjentce, były również leki działające uspokajająco. Przy okazji zatrzymania okazało się też, że fałszywy lekarz prowadził swoje praktyki od kilku lat.
- Jerzy P. po raz pierwszy został zatrzymany 8 lat temu w Toruniu. Dopiero jednak w lutym 2008 roku trafił do zakładu karnego w Bydgoszczy - tłumaczy prokurator Janusz Kaczmarek. - Przebywał tam przez ostatni rok.
Zatrzymany jest z wykształcenia technikiem dentystycznym. Nie ma prawa do wykonywania zawodu lekarza. Bydgoska prokuratura wystąpiła w końcu do sądu o wymierzenie obwinionemu półtora roku więzienia.
- Mężczyzna dobrowolnie zgodził się poddać karze - mówi Kaczmarek. - Decyzję o tym, czy trafi ponownie do zakładu karnego, czy nie, podejmie już sąd.