Chodzi o propozycję utworzenia dodatkowego przystanku na trasie autobusów 67. Zdaniem Stowarzyszenia na rzecz rozwoju transportu publicznego w Bydgoszczy taki przystanek przydałby się na Śniadeckich, w rejonie skrzyżowania z Sienkiewicza.
- Najważniejszą zaletą tego rozwiązania jest zmniejszenie odległości do najbliższego przystanku dla ulic Śniadeckich, Chrobrego, Zduny, Podolskiej, Lipowej, oraz części ulic Sienkiewicza i Dworcowej - argumentuje Michalina Chopcia, prezes stowarzyszenia.
Drogowcy nie zgodzili się na to. Twierdzą, że miedzy przystankami przy Warszawskiej a Krasińskiego jest 840 metrów, co jak na polskie standardy jest odległością wystarczająca aż nadto.
Mimo że większość tego typu apeli jest przez drogowców odrzucanych, to stowarzyszenie nie składa broni. Mało tego w kolejnym piśmie punktuje stanowisko ZDMiKP - przytacza na przykład studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Szczecina i Warszawy, gdzie zaleca się, aby standardy dotyczące przystanków były dwa do trzech razy mniej restrykcyjne niż w Bydgoszczy. Do tego miłośnicy komunikacji podają konkretne przykłady z naszego podwórka: odległość między przystankiem Rondo Jagiellonów a Gdańska-Dworcowa - 360 m, albo Zbożowy Rynek a Nowy Rynek - 350 metrów.
- Podtrzymujemy naszą opinię odnośnie przydatności przystanku na linii 67 - mówi Michalina Chopcia. - Jednocześnie proponujemy drugie rozwiązanie. Polegałoby ono na uruchomieniu przystanku w rejonie skrzyżowania Śniadeckich z Pomorską, likwidacji przystanku Krasińskiego-Gimnazjalna oraz uruchomieniu przystanku Markwarta-3 Maja. Rozwiązanie takie umożliwiłoby bezpośrednie przesiadki pomiędzy liniami 52 i 67, szczególnie gdy nie funkcjonuje linia autobusowa nr 59. No i pozwoliłoby lepiej wykorzystać niedawno zmodernizowany przystanek Markwarta-3 Maja - tłumaczy.
Co tym razem odpowiedzą drogowcy?
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje