Pan Bohdan opowiadał, jak zapamiętał swoich nauczycieli. Dziś pokazuje klasowe zdjęcie (klasa X e), które zostało zrobione w roku szkolnym 1949/50. W centrum fotografii pomiędzy uczniami, widzimy prof. Leokadię Gałecką, która była polonistką. Pan Bohdan opowiada: - Najpierw chciałbym oddać hołd kolegom i nauczycielom, którzy już odeszli na zawsze. To lekarze: Jurek Binder i Jan Białecki, nauczyciel muzyki Aureliusz Kędzierski, bankowiec Włodzimierz Drabik, Jerzy Sztylka, Czesław i Tadeusz Jarmolińscy i niedawno Norbert Kolewczyński. Wyemigrowali do USA: chemik Henryk Pliszka, Roman Chmarzewski (był z nami do "małej matury") i Romuald Kujath (przed wyemigrowaniem naczelny architekt na Wybrzeżu). Do Niemiec przeprowadził się Ryszard Palicki, a do Izraela prawnik Roman Kessler. Do "małej matury" byli też z nami: wybitny krytyk literacki Wacław Sadkowski i mój szkolny przyjaciel Jerzy Piotrowski, ichtiolog, pracownik naukowy w Warszawie. Zygmunt Bejma robił w PRL karierę polityczną.
Janusz Dyja był szefem Polskiego Radia w Katowicach. Zbigniew Czerski jest muzealnikiem. Z kolei wykładowcą w Collegium Medicum jest Czesław Kłyszejko. Nie znam losów: Edmunda Gniewkowskiego, Medarda Pulkowskiego, Zenona Malaka (choć chyba obiło mi się o uszy, że wykłada na Politechnice Warszawskiej) oraz Romana Ciszewskiego - opowiada Bohdan Poręba.
Przeczytaj także: Bydgoszczanie XX wieku: najpierw muzeum, a potem lody
Przypomina sobie ciekawostkę z gimnazjum. W szkole, rok wyżej, był syn rekordzisty przestworzy Henryk Żwirko. Narzeczoną jego ojca była kiedyś w Wilnie ciotka pana Bohdana...
Nasz Czytelnik podsumowuje: - Jestem producentem filmu "Sekret Enigmy", którego bohaterem był Marian Rejewski. Nie wiedziałem wtedy, że był moim kolegą z "Jedynki". Pragnąc przedłużyć mój kontakt ze szkołą, której tyle zawdzięczam, na zjeździe przekazałem płyty z moimi filmami i teatrami telewizji, wraz z ostatnią pracą "Zmartwychwstanie". Przez długie lata utrzymywaliśmy z kolegami z klasy bliskie stosunki.
Spotykaliśmy się. Tak było do czasu aż umarli moi rodzice. Od tej pory z Warszawy, gdzie mieszkam, do Bydgoszczy przyjeżdżam tylko na groby. Wyryłem na pomniku: "wdzięczny za przekazanie miłości Ojczyzny - syn." Myślę, że podobną dedykację, mogę złożyć mojej Szkole i moim Nauczycielom - słyszymy.
Czytaj e-wydanie »