Ostatnio pan Krzysztof postanowił, że obejrzy start zawodniczki z Bydgoszczy w strefie kibica na Wyspie Młyńskiej. - Było po jedenastej, więc zdziwiłem się, że w czasie pracy przyszli tam urzędnicy z ratusza - opowiada nasz Czytelnik. - I to nie byle kto, bo prezydent Bruski i jego zastępcy: Grażyna Ciemniak i Jan Szopiński. Widziałem też dyrektorów wydziałów.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Zdaniem pana Krzysztofa urzędnicy nie powinni w czasie pracy kibicować, nawet zawodnikom z Bydgoszczy. - W tym czasie mają zajmować się pracą. Mam prawo do takiego osądu, bo utrzymuję ich z moich podatków.
Atak odpiera Piotr Kurek, rzecznik Urzędu Miasta. - Zgodnie z kodeksem pracy, każdemu zatrudnionemu należy się kwadrans przerwy. Prezydenci wykorzystali go właśnie w taki sposób. Poza tym warto zwrócić uwagę, że zarówno Rafał Bruski, jak i jego zastępcy pracują po godzinach. Prezydent praktycznie codziennie wychodzi z ratusza około godziny 20.00. Myślę, że niesprawiedliwe jest posądzanie go o zaniedbywanie obowiązków.