Bydgoszczanka pomaga masajskim dzieciom

Magda Poros z masajskimi dziećmi.

- Jak zrodził się pomysł założenia komitetu?
- Podczas pobytu w Kenii, w 2011 roku. W okolicy zbudowano nową szkołę. Okazało się jednak, że wiele dzieci nie będzie mogło z niej skorzystać. W szkole językiem wykładowym jest angielski, natomiast Masajowie mówią w języku Maa. Dzieci, idąc do pierwszej klasy, nie rozumieją zatem nauczyciela. Zanim zaczną się uczyć, czas zabiera im nauka angielskiego. Szansę na pokonanie bariery językowej stanowi trzyletnie przedszkole, płatne - 12 zł miesięcznie. Niestety, rodzice często nie mogą pozwolić sobie na taki wydatek. Dlatego postanowiłam rozpocząć akcję.

- Jak wygląda życie kenijskich dzieci?
- Już w wieku sześciu lat mają mnóstwo obowiązków w domu. Zazwyczaj po powrocie ze szkoły brakuje im czasu na naukę czy zabawę, dlatego tak ważne jest, aby w pełni wykorzystały czas w szkole. Szkoła natomiast to pomieszczenia z blachy falistej, z wybetonowaną podłogą. W salach jest dość ciemno, ponieważ okna to tak naprawdę niewielkie otwory. Nie mogą być zbyt duże, bo do klas wpadałyby tumany kurzu. Około godziny 7.30 dzieci mają apel. Te starsze muszą przynieść butelkę wody i kilka suchych gałązek zebranych po drodze. Na chruście rozpalone będzie później ognisko, a woda posłuży do ugotowania obiadu.

- To znaczy?
- Na przykład pożywna owsianka, biała kukurydza z czerwoną fasolą, ugali - mąka z białej kukurydzy ugotowana w wodzie i podawana z fasolą mun. Dzieci mają zapewniony ciepły posiłek w szkole. Jego koszt to 13 zł za dziecko na miesiąc.

Przeczytaj także: Na rowerze przejechała Zimbabwe i RPA. Teraz bydgoszczanka zaprasza na spotkanie
- W jaki sposób "Mogę się uczyć" wspiera te dzieci?
- Zbieramy na czesne, zapewniające dzieciom edukację oraz wyżywienie w szkole. Jeśli są dodatkowe fundusze, trafiają na najpotrzebniejsze zakupy przyborów i pomocy szkolnych czy brakujących mundurków.

- Ilu dzieciom udało się już pomóc?
- Obecnie wspieramy 52 dzieci, 37 z nich wspieranych jest indywidualnie przez osoby z Polski. Dzieci te, oprócz opłaconego czesnego i wyżywienia w szkole, mają także opłacone potrzebne przybory czy pomoce szkolne. Wystarczy 30 zł miesięcznie, aby masajskie dziecko mogło się uczyć. Kwota ta pokrywa opłatę czesnego, wyżywienia w szkole i przyborów szkolnych Przyjaciele akcji systematycznie otrzymują informacje ze szkoły o dzieciach. Na przykład teraz, na święta, otrzymają laurki od dzieci.

- Jak można pomóc?
Wpłacając dowolną kwotę na konto akcji. Szczegóły znajdują się na stronie komitetu www.mogesieuczyc.pl oraz na profilu facebook www.facebook.com/MogeSieUczyc. Można też zadzwonić pod numer 798 828 818. Chętnie udzielę wszelkich informacji.

- Kiedy znowu jedziesz do Kenii?
W lutym. Podczas pobytu będę prowadzić zajęcia dodatkowe ogólno-rozwojowe dla dzieci. Gdyby ktoś chciał mnie wesprzeć w działaniach związanych z planowanym wyjazdem, promując prowadzoną akcję lub przekazując pomoce dla dzieci, puzzle czy inne rzeczy, zapraszam do kontaktu. Cały wyjazd opłacam sama. Chciałabym zawieźć jak najwięcej, a bagaż mam aż 40-kilogramowy .