https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcznie pamiętają o Katyniu i Smoleńsku [zdjęcia]

(KUB)
Andrzej Muszyński
Za nami uroczystości z okazji 71. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej oraz 1. rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem. Pamięć o tych tragicznych wydarzeniach jest wśród bydgoszczan wciąż żywa.

Pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej w Bydgoszczy

Obchody dwóch bolesnych rocznic rozpoczęły się od inscenizacji teatralnej autorstwa Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki "stara Ochronka". Na bydgoskiej starówce, skąpanej w czerwono - białym świetle, rozbrzmiewały słowa niezwykle wzruszających listów majora Stanisława Marii Nałęcz-Komornickiego wysyłanych z Katynia do żony Izabeli. Odczytano także wiersze o tematyce katyńskiej, m.in. "Guziki" Zbigniewa Herberta. Żołnierze Kompanii Honorowej Pomorskiego Okręgu Wojskowego oddali salwę honorową w hołdzie pomordowanym.
Wśród tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej znajduje się pochodzący z Bydgoszczy Aleksander Fedorowicz, tłumacz Lecha Kaczyńskiego. Był entuzjastą sportu, w szczególności biegania, dlatego przyjaciele postanowili uczcić jego pamięć urządzając bieg ulicami miasta. Wystartowali sprzed rodzinnego domu Aleksandra Fedorowicza, zatrzymali się na cmentarzu przy ul. Toruńskiej - miejscu jego pochówku.

- Zapamiętamy go jako sportowca i patriotę. Wyjazd do Katynia był dla Aleksandra wielkim wzruszeniem - wspomina Dariusz Fedorowicz, brat zmarłego.

Ofiarom katastrofy smoleńskiej poświęcona była wczorajsza msza święta w Katedrze Bydgoskiej. W swoim kazaniu biskup Jan Tyrawa oddał się rozważaniom na temat istoty cierpienia w życiu człowieka. - Obecnie wielu ludzi stara się odsunąć od siebie cierpienie i udawać, że ono nie istnieje. Tymczasem, konfrontując się z cierpieniem konfrontujemy się z prawdą. Musimy nadać mu sens - mówił duchowny.

Po uroczystej mszy na Starym Rynku odbył się wiec zorganizowany przez bydgoski Klub Gazety Polskiej. Wzięli w nim udział m.in. członkowie rodziny Aleksandra Fedorowicza oraz radny PiS Piotr Król. Zebrani wysłuchali listu od Jarosława Kaczyńskiego, w którym prezes PiS przekazał "szacunek i wdzięczność" wszystkim, którzy uczcili pamięć Lecha Kaczyńskiego. - Bądźmy kontynuatorami jego pracy - apelował.

Więcej o uroczystościach w Bydgoszczy w papierowym, poniedziałkowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"...

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
BYDGOSZCZANIN
Co wy wplątujecie wszystkich bydgoszczan? Pamiętają?A kto pamięta o katastrofie w lasku Kabackim?Kto pamięta
o katastrofie kolejowej pod Toruniem gdzie z ginęło 69 ludzi? To w lasku Kabackim zginęli nie Polacy? Ci
pod Toruniem byli gorsi?Przestańcie nam zawracać głowy Smoleńskiem!Polecieli,zginęli rodziny dostały
gigantyczne odszkodowania i na tym niech będzie koniec.Nie chcecie pamiętać o tych co giną w kraju,to dajcie
nam święty spokój i przestańcie w końcu wałkować ten sam temat.Nasi oficerowie zostali zamordowani! Zgoda!!!
Ale dlaczego żaden z dziennikarzy nie pisze,że zostali porzuceni przez tchórzliwą generalicję która
spieprzała na zachód? Amnezja?Dlaczego piszecie że zostali zamordowani przez Sowietów?To wszyscy Rosjanie
są mordercami? Jak widziałem tych "jedynych polaków" ze sztandarami,to tak sobie pomyślałem: dlaczego nie
ubrać ich w brunatne koszule i dać pochodni w rękę? Też by pasowało.Nienawiść do myślących inaczej niż oni,
mają taką samą jak brunatne koszule!
B
Bydgoszczanka25
...Bydgoszczanie pamiętają... nie chcę tu nikogo urazić ale dlaczego obie sprawy są ze sobą łączone? Każda z nich ma inną rangę.. To, co wydarzyło się w Katyniu było ogromną tragedią. W imię walki o Polskę zginęły tysiące ludzi... zresztą nie tylko w Katyniu - było więcej takich miejsc - nazwisk, o których się nie mówi... Tymczasem Smoleńsk? - owszem tragedia ale osobista, dla rodzin, nie dla reszty Polaków... każdego dnia giną ludzie i jakoś nikt poza rodzinami po nich nie rozpacza... nie ma żałoby narodowej - a to też nasi rodacy, osoby, dzięki którym nasze państwo funkcjonuje... Smoleńska nie można uznać za męczeństwo - bo takiego nie było... to był po prostu wypadek...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska