Apator w latach 80 i 90 był głownym sponsorem toruńskich żużlowców, potem firma kierowana przez prezesa Janusza Niedźwieckiego unikała sportu, jak ognia. Teraz jednak najwyraźniej zmieniła strategię marketingową. W czwartek firma podpisała umowę sponsorską z Energą. I jak zapowiedział, dyrektor ds. rozwoju strategicznego i marketingu Tomasz Habryka, to może być początek długiej i bardziej rozbudowanej współpracy.
- David Rockefeller mawiał, że prowadzenie udanej działalności wspierającej wszelakie inicjatywny społeczne ma wiele wspólnego z zarządzeniem biznesem, wymaga przywództwa, wytrwałości i kreatywności - mówi Habryka. - Współpraca z drużyną koszykarek to z jednej strony element szeroko rozumianej strategii promocji marki Apator, z drugiej zaś realizacja idei odpowiedzialnego biznesu, którą wdrażamy nie tylko w działalności biznesowej, lecz także w relacjach ze społecznością lokalną.
Szukaliśmy partnera, z którym możemy urzeczywistniać politykę publicity marki również poza granicami Polski. Obserwując osiągnięcia Katarzynek na przestrzeni tych lat, dostrzegam jej duży potencjał i myślę, że decyzja dotycząca wsparcia jest korzystna zarówno dla Apatora, zespołu, jak i rozwoju toruńskiego sportu - dodaje.
Więcej o umowie i przyszłości klubu w piątkowym wydaniu Gazety Pomorskiej.