Przypomnijmy, szef resortu rolnictwa mówił na tzw. taśmach Ardanowskiego m.in. o koniecznych zmianach i zbyt długim rozpatrywaniu wniosków. - To nie są żadne tajne materiały - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski podczas wczorajszej konferencji prasowej w Golubiu-Dobrzyniu. - To samo, co mówiłem tam, mogę państwu powtórzyć. To było uczulenie kierownictwa i pracowników.
Szczegóły: "Taśmy Ardanowskiego". Sensacja czy znane już zarzuty wobec pracowników ARiMR?
Teraz głos zabrał stojący na czele Agencji Tomasz Nowakowski - wydał oświadczenie pod hasłem "Cała prawda o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa". Piłeczkę odbija w stronę poprzedników z czasów rządów Platformy Obywatelskiej i PSL-u.
"Kumulacja zadań z jaką w tym momencie mierzy się ARiMR jest niestety wynikiem wieloletnich zaniedbań poprzedników z czasów rządów PO-PSL oraz opóźnień przy wdrożeniu i rozliczeniu Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007-2013 oraz Programu Operacyjnego Ryby 2007-2013" - odpiera.
Wskazuje palcem, że poprzednicy nie byli np. w stanie wdrożyć systemu informatycznego do obsługi płatności bezpośrednich. "Ponad 1,1 mln rolników złożyło w 2019 roku wnioski o dopłaty bezpośrednie lub obszarowe przez internet – za czasów PO-PSL było to ok. 11 tys. wniosków", czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Nowakowski wylicza programy i operacje, które wdraża Agencja.
- Poprzednicy zarządzający ARiMR przed 2015 doprowadzili tę instytucję do zapaści i gdyby nie zdecydowane działania kierownictwa ARiMR oraz resortów ją nadzorujących, system pomocy dla rolnictwa stałby się całkowicie niewydolny, a Polska straciłaby miliardy środków unijnych. Naprawa funkcjonowania Agencji, doprowadziła do tego, że obecnie wypłaty są realizowane, a powstałe z winy poprzedników opóźnienia skutecznie nadrabiane. Proces modernizacji Agencji ciągle trwa, przed nami jeszcze wiele ciężkiej pracy. Przykładem może być projekt pełnej informatyzacji - wskazuje dyrekcja.
Źródło: ARiMR
Rolnictwo
